PolskaAdwokat Rywina: nie będzie wniosku o poddanie się karze

Adwokat Rywina: nie będzie wniosku o poddanie się karze

Nasz klient czuje się niewinny i będziemy
dążyć do przeprowadzenia pełnego procesu - tak obrońca Lwa Rywina
mecenas Marek Małecki komentuje doniesienia prasowe, że Rywin może
skorzystać z tzw. dobrowolnego poddania się karze.

Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" podała, że na zaplanowanym na początek grudnia procesie może dojść do "sporej niespodzianki". Procedura karna pozwala bowiem Rywinowi na skorzystanie z tzw. dobrowolnego poddania się karze. Gdyby tak się stało, do oczekiwanego najgłośniejszego procesu ostatnich lat w ogóle by nie doszło - pisze "Rz".

Mec. Małecki przypomniał, że warunkiem poddania się karze jest przyznanie się do winy, a "nasz klient czuje się niewinny".

"Jeśli będzie wniosek oskarżonego o poddanie się karze, to prokuratura się do niego odniesie; wszystko inne to tylko prasowe hipotezy" - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski.

PAP dowiedziała się, że na 30 września Sąd Okręgowy w Warszawie zaplanował wstępne posiedzenie w sprawie Rywina. Posiedzenie takie służy sprawom organizacyjnym, mogą być na nim np. rozpatrywane ewentualne wnioski obrony o zwrot sprawy prokuraturze lub o umorzenie postępowania.

Zapytany przez PAP, czy na tym posiedzeniu obrona przedstawi jakieś wnioski formalne lub wnioski dowodowe, mec. Małecki odparł jedynie: "I formalne, i dowodowe".

W trwającym od końca grudnia 2002 r. śledztwie prokuratura postawiła Rywinowi zarzut płatnej protekcji wobec Agory. Akt oskarżenia wysłano do sądu w czerwcu 2003 r. To jedyny oskarżony w całej sprawie. Grozi mu do 3 lat więzienia. Będzie odpowiadać z wolnej stopy. Zastosowano wobec niego środki zabezpieczające: zakaz opuszczania kraju, zatrzymanie paszportu i 500 tys. zł poręczenia majątkowego na hipotece nieruchomości.

W śledztwie przesłuchano kilkadziesiąt osób, m.in. jako świadkowie zeznawali: prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, Adam Michnik, prezes Agory Wanda Rapaczyńska, prezes TVP Robert Kwiatkowski, ministrowie Aleksandra Jakubowska, Grzegorz Kurczuk i Lech Nikolski, członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nie wiadomo, czy wszyscy będą zeznawać także i przed sądem.

Rywin odmawiał wyjaśnień przed prokuratorem. Przed sejmową komisją śledczą oświadczył zaś, że nie składał żadnej propozycji łapówki i nie działał w żadnej grupie. Powiedział też, że jest "ofiarą zmasowanego ataku Agory i jej sojuszników".

Proces poprowadzi Ewa Grochowska-Szmitkowska, doświadczona sędzia, która prowadziła kilka głośnych spraw, m.in. szefa SB Władysława Ciastonia (uniewinnionego w 2002 r. z zarzutu kierowania zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki)
.

27 grudnia 2002 r. "Gazeta" napisała, że Rywin domagał się w lipcu 2002 r. 17,5 mln dolarów od wydawcy tego dziennika - spółki Agora. W zamian miał oferować przeprowadzenie korzystnych dla Agory zmian w projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Rywin miał występować w roli pośrednika, w imieniu - jak twierdził - "grupy ludzi, która trzyma w ręku władzę". Pieniądze "spożytkowane miały być m.in. na potrzeby SLD"; "GW" miała zaprzestać "krytykowania premiera", a Rywin miał objąć szefostwo Polsatu. Sprawę bada też sejmowa komisja śledcza.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)