PolskaAdwokat reprezentujący księży pedofilów może uniknąć kary

Adwokat reprezentujący księży pedofilów może uniknąć kary

Adwokat, który reprezentując księdza pedofilia, miał jednocześnie nakłonić jego ofiarę do podpisania niekorzystnej ugody, może uniknąć kary za niezgodne z etyką działanie na dwa fronty. Wszystko przez kontrowersje wokół Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Adwokat reprezentujący księży pedofilów może uniknąć kary
Adwokat reprezentujący księży pedofilów może uniknąć kary
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka

Mec. Michał Klem 5 lat temu został skazany przez adwokacki sąd dyscyplinarny za dopuszczenie się konfliktu interesów i działanie na szkodę klienta. Adwokat, reprezentując księdza Pawła K., który ostatecznie został skazany na 7 lat więzienia za czyny pedofilskie, miał nakłaniać jego ofiarę do podpisania niekorzystnej ugody. Pierwotnie adwokatowi zakazano wykonywać zawodu przez rok. W 2020 roku Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury przedłużył zawieszenie do trzech lat.

Izba Dyscyplinarna SN nakazała ponowne rozpatrzenie

Klema wniósł o kasację od zasądzonego dla niego wyroku i w lutym Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego cofnęła jego sprawę do ponownego rozpatrzenia, w uzasadnieniu tej decyzji wskazując na liczne błędy. Sąd adwokacki zebrał się w tej sprawie 13 marca i podjął decyzję o zawieszeniu postępowania.

Według informacji dziennika "Rzeczpospolita" zawieszenie to efekt oczekiwania na orzeczenie TSUE, który ma stwierdzić, czy Izba Dyscyplinarna SN w świetle prawa europejskiego jest w ogóle sądem i co za tym idzie - czy mogła zdecydować o cofnięciu sprawy. Czasu jest jednak niewiele, bo już w kwietniu sprawa adwokata ulegnie przedawnieniu.

Pół roku na uzasadnienie

Tempu rozpatrzenia sprawy adwokata na pewno nie pomogła opieszałość Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury w pisaniu uzasadnienia do swojego wyroku. Jak informuje "Rz", 21-stronnicowy dokument powstawał przez pół roku, co znacznie przybliżyło termin przedawnienia sprawy.

Zwłokę w pisaniu uzasadnienia w rozmowie z dziennikiem tłumaczył przewodniczący składu sędziowskiego mec. Stefan Jacyno. - Ogromnie ubolewam nad tym, że doszło do opóźnienia. Sprawa ta trafiła do nas w najgorszym z możliwych okresów. Początek totalnej pandemii. Kancelaria była zamknięta, nie mieliśmy dostępu do dokumentów, nie mogła się odbyć narada nad uzasadnieniem - powiedział.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)