Adwokat Łyżwińskiego: absurd i kompromitacja Sejmu
Jeśli posłowie zgodzą się na tymczasowe
aresztowanie Stanisława Łyżwińskiego (Samoobrona) to dojdzie do
wielkiego absurdu i kompromitacji Sejmu - powiedział
wieczorem dziennikarzom obrońca Łyżwińskiego, Andrzej Dolniak.
Jego zdaniem, sprawa sądowa Łyżwińskiego od ponad miesiąca jest rozpatrywana w tzw. trybie uproszczonym, co oznacza, że oskarżony, obrońca, ani nawet prokurator nie muszą się stawiać w sądzie. "Absurdem jest więc wyrażanie zgody na aresztowanie posła Łyżwińskiego, aby stawił się na sprawę, na której, zgodnie z przepisami, być nie musi" - wyjaśnił.
Dolniak zapewnił, że informował sejmową Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich, iż sąd zmienił tryb postępowania, a ta mimo wszystko rekomendowała Sejmowi przyjęcie wniosku o tymczasowe aresztowanie Łyżwińskiego. "To znaczy, że komisja, albo się z nim nie zapoznała, albo tej informacji nie sprawdziła. Jeżeli Sejm o tym nie wie, to nie jest to nasze uchybienie, ale Sejmu" - dodał.
Łyżwiński i Dolniak powiedzieli, że ujawnili tę informację dopiero tuż przed wtorkowym głosowaniem, gdyż chcieli wykazać, że "w całej sprawie nie chodzi o kwestie merytoryczne, ale o politykę".
Łyżwiński jest oskarżony o udaremnianie komorniczej egzekucji. W sierpniu 2000 roku, w dniu licytacji, poseł nie wpuścił komornika na teren swojej posesji. Oświadczył, że zajęte przedmioty uległy zniszczeniu. Poseł notorycznie nie stawia się na rozprawy, podając najrozmaitsze przyczyny, m.in. śmierć bliskiej osoby, awarię samochodu, udział w posiedzeniu sejmiku województwa zachodniopomorskiego, na którym omawiane są "ważne sprawy związane z budżetem", obowiązki sejmowe.