Adwokaci Chodorkowskiego i Lebiediewa wnieśli apelację
Obrońcy byłych szefów koncernu naftowego Jukos, Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa, złożyli w sądzie miejskim w Moskwie apelacje od wyroku, skazującego ich klientów na kary po dziewięć lat pozbawienia wolności w kolonii karnej.
09.06.2005 | aktual.: 09.06.2005 16:52
Szef zespołu adwokatów Chodorkowskiego, Genrich Padwa poinformował, że obrona uznała wyrok za bezprawny i nieuzasadniony, wniosła więc o jego uchylenie i o umorzenie postępowania.
31 maja sąd rejonowy w Moskwie uznał Chodorkowskiego i Lebiediewa za winnych sześciu zarzucanych im czynów, m.in. niepłacenia podatków, przywłaszczenia powierzonego mienia, fałszowania dokumentów, działania na szkodę spółki i wejścia w zmowę przestępczą. Sąd wymierzył im kary po dziewięć lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zwykłym rygorze.
Chodorkowski i Płatonow od początku odrzucali oskarżenia, uważając je za sfabrykowane, a sam proces - za polityczny. Prokuratura Generalna Rosji zapowiedziała już, że wkrótce przedstawi im nowe zarzuty, m.in. prania pieniędzy, za co grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Zdaniem części obserwatorów, oskarżenia wobec byłych szefów Jukosu są zemstą otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina za popieranie przez koncern liberalnej opozycji lub odpowiedzią na plany polityczne samego Chodorkowskiego, który nie wykluczał startu w wyborach prezydenckich w 2008 roku.
Z sondażu, przeprowadzonego w ubiegłym tygodniu przez Centrum Lewady, jeden z najbardziej cenionych ośrodków badania opinii publicznej, wynika, że 8,3% Rosjan gotowych jest oddać głos na Chodorkowskiego w wyborach prezydenckich.
Osądzony biznesmen ustąpił pola tylko Putinowi (30%), wpływowemu burmistrzowi Moskwy Jurijowi Łużkowowi (10%) i liderowi Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPFR) Giennadijowi Ziuganowowi (również 10%).
Socjolog Jurij Lewada uważa jednak, że wskazując na Chodorkowskiego, respondenci raczej manifestowali swój sprzeciw wobec sposobu, w jaki został potraktowany, niż poparcie dla jego aspiracji prezydenckich.
Jerzy Malczyk