Porażka Zełenskiego? Krytyczne głosy w USA o planie pokojowym
Stany Zjednoczone są niewzruszone "planem zwycięstwa" prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego - pisze "The Wall Street Journal". - Nie jestem pod wrażeniem, nie dzieje się tam nic nowego – powiedział jeden z wyższych rangą urzędników.
Jak informuje "The Wall Street Journal"administracja Bidena jest zaniepokojona faktem, że"plan zwycięstwa" Zełenskiego nie opiera się kompleksowej strategii. Według nich jest niczym więcej niż przepakowanym wnioskiem o większą ilość broni i zniesienie ograniczeń dotyczących pocisków dalekiego zasięgu.
Ukraiński prezydent poleciał do Stanów Zjednoczonych nie tylko, aby wziąć udział w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, ale też, by przedstawić plan, cel i konkretne kroki, jakie mają zapewnić Ukrainie zwycięstwo. W czwartek porozmawia o tym z prezydentem Joe Bidenem i wiceprezydent Kamalą Harris. - Odbędą oddzielne spotkania w Białym Domu, tego samego dnia - poinformowała rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre.
Wysoką rangą urzędnicy amerykańscy i europejscy, którzy znają ogólny zarys, uważają, że plan nie prowadzi wprost do zwycięstwa Ukrainy, zwłaszcza że Rosja powoli, ale cały czas posuwa się do przodu na polu bitwy. - Nie jestem pod wrażeniem, nie dzieje się tam nic nowego – powiedział jeden z urzędników.
- Za kulisami Zełenski (szczytu ONZ - przyp.red) wysunął maksymalistyczną propozycję w nadziei, że USA i ich sojusznicy dadzą Kijowowi wszystko, czego chce - powiedzieli urzędnicy z USA i Europy.
"Jednak obecny stan ukraińskich ram zniechęcił najważniejszych współpracowników Bidena. Mieli nadzieję usłyszeć coś konkretnego, co administracja Bidena będzie mogła poprzeć na cztery miesiące przed końcem kadencji" - czytamy w WSJ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sikorski w ONZ z mocną ripostą dla Rosjan. O tym wystąpieniu mówi świat
Rakiety dalekiego zasięgu centralnym punktem planu
Zełenski od dawna ubiega się o zgodę na użycie rakiet dalekiego zasięgu. Biden jednak nie chce się zgodzić, ponieważ urzędnicy administracji USA twierdzą, że taka broń nie okaże się czynnikiem zmieniającym zasady gry i może potencjalnie zachęcić Władimira Putina do eskalacji wojny.
Antony Blinken i Radosław Sikorski zostali zapytani przez dziennikarzy, czy Ukraina otrzymała zielone światło na ostrzał obiektów militarnych w głębi Rosji. - Mogę zapewnić, że będziemy dostosowywać się do sytuacji i robić wszystko, aby bronić Ukrainę - odpowiedział sekretarz stanu USA.
Sikorski zwrócił uwagę, że Rosja - atakując cele cywilne, budynki mieszkalne, szpitale, czy elektrownie - popełnia zbrodnie wojenne. - Rakiety, które uderzają w te cywilne cele, są wystrzeliwane z bombowców znad terytorium Rosji, a te bombowce startują z lotnisk na terenie Rosji - dodał.
- Ofiara agresji ma prawo się bronić, ma prawo zwalczać środki napadu powietrznego, które w nią uderzają. Więc uważam, że Ukraina ma prawo do używania zachodniej broni do zapobiegania zbrodniom wojennym - powiedział Sikorski.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski