Adenowirus. Taką diagnozę usłyszał dwulatek. Jego tata był przerażony
Dziecko lało się z rąk, niemal przez dwa tygodnie nic nie jadło. Gorączka, biegunka, ropiejące oczy. Takie objawy miał dwuletni synek Michała. Od lekarza usłyszał diagnozę - to adenowirus. - Byłem przerażony, szczególnie, że tyle mówi się ostatnio o koronawirusie - mówi WP Michał. Sprawdziliśmy, czym jest adenowirus i co mówią o nim lekarze.
11.02.2020 | aktual.: 11.02.2020 16:47
Michał mieszka w Gdańsku, ma dwuletniego syna. Poinformował nas o tym, że u jego dziecka zdiagnozowano adenowirusa.
- Objawy były o tyle straszne, że dwulatek sam, pierwszy raz w życiu, zaczął się skarżyć na bolący brzuch. Wcześniej nigdy nie było czegoś takiego. Lekko to bagatelizowaliśmy. Ale później zaczęły się wymioty i biegunka co 15-20 minut. Wtedy wiedzieliśmy, że jest źle - opowiada nam Michał. - Doszło do takiej sytuacji, że w środku nocy, leżąc na plecach zaczął kompulsywnie kaszleć i wymiotować. Gdyby nie refleks żony, mógłby się zadławić - mówi tata chłopca. I dodaje, że jego syn miał tak zaropiałe oczy, że ledwo je otwierał.
Próbowali pójść z synem do lekarza, ale - jak wspomina Michał - nie było szans na szybkie umówienie wizyty. - Skorzystaliśmy z ubezpieczenia i zamówiliśmy lekarza do domu. Lekarz przyjeżdża, opowiadamy o objawach. Widzi posklejane, spuchnięte, ropiejące oczy. I mówi, że to jakiś złośliwy adenowirus. Byłem przerażony jak usłyszałem tę diagnozę. Adenowirus? - opowiada Michał.
Czym jest adenowirus?
Adenowirus (ADV) to bezosłonkowy wirus DNA. Dotychczas poznano już ponad 40 serotypów adenowirusów różniących się od siebie, a ponad 20 z nich może zakażać człowieka. Adenowirus jest wszechobecny, występuje na całym świecie i nietrudno się nim zarazić, gdyż bardzo szybko przenosi się z człowieka na człowieka.
Do zakażenia adenowirusami dochodzi zazwyczaj w pierwszych latach życia. Dowiedzione jest, że każdy człowiek przed ukończeniem dziesiątego roku życia przebył zakażenie jakimś adenowirusem. Adenowirus przenosi się drogą kropelkową, zakażeniu adenowirusem sprzyja więc przebywanie w dużych skupiskach ludzi, chociażby przedszkolach czy szkołach. Adenowirus atakuje głównie błonę śluzową górnych dróg oddechowych, spojówki, a nawet opony mózgowe, rzadziej pęcherz moczowy i dolne drogi oddechowe.
W przypadku zakażenia adenowirusami stosuje się leczenie objawowe. Przykładowo, jeśli chory ma infekcję dróg oddechowych, stosuje się leki rozszerzające oskrzela. A jeśli cierpli na infekcję przewodu pokarmowego, należy go nawadniać, by uzupełniać poziom płynów.
W przypadku syna Michała lekarz słusznie zdiagnozował, że czeka ich wielodniowa walka. Syn wrócił do żłobka dopiero po dwóch tygodniach, ale przez ten czas prawie nic nie jadł. Schudł dwa kilogramy. - Ciekawostka - wieczorem, po powrocie ze żłobka, już znowu kaszlał - mówi Michał.
Lekarz uspokaja
Michał mówi też, że nie tylko jego syna spotkało zarażenie adenowirusem. Większość dzieci nie uczęszcza w ostatnich dniach do żłobka.
Lekarz, dr Paweł Grzesiowski, w rozmowie z Wirtualną Polską uspokaja: - Na przełomie stycznia i lutego mamy absolutny szczyt jeśli chodzi o sezonowe infekcje u dorosłych i u dzieci. Szczególnie dzieci łapią łatwo różne wirusy i z tego względu wiele z nich do żłobków nie dociera. Tak się dzieje w całej Polsce.
- Tak samo, jak atakuje grypa, atakuje też adenowirus. Najłatwiej jest adenowirusa porównać do grypy, bo ma podobne objawy, ale dochodzi do nich też ból brzucha, biegunka czy zapalenie spojówek, zapalenie płuc. Mimo wszystko nie jest on tak groźny, jak grypa. Choć może oczywiście niepokoić. Szczególnie, że wiele osób jest obecnie zaniepokojonych doniesieniami ws. koronawirusa. Skojarzenie adenowirusa z koronawirusem jest od razu alertem, że coś się dzieje. Ale uspokajam, adenowirus nie jest groźny - dodaje dr Paweł Grzesiowski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl