Adam Hofman o żartach na Podkarpaciu: przepraszam
Staliśmy się dla Platformy groźni - mówił Adam Hofman, odpowiadając w "Kropce nad I" na pytania o publikację tygodnika "Wprost". Przyznał, że żarty były "koszarowe", a wszystkich urażonych przeprosił.
11.09.2013 | aktual.: 11.09.2013 21:51
Według tygodnika, polityk PiS miał po pijanemu zachowywać się w wulgarny sposób. Adam Hofman opowiadał m.in. o długości swojego przyrodzenia: "W pijackiej dyskusji rzecznik PiS Adam Hofman chwalił się (..) pracownicom biura klubu PiS wielkością swojego penisa" - pisał "Wprost".
Pytany, czy Jarosław Kaczyński ma do niego pretensję o jego zachowanie, Hofman odrzekł, że o to należałoby zapytać prezesa PiS. Tłumaczył: "To były żarty w gronie znajomych. Jak się współpracuje z młodymi ludźmi, w sytuacji ostrej kampanii (...), to z młodymi ludźmi rozmawia się tak, jak młodzi ludzie w prywatnej sytuacji".
Hofman przyznał jednocześnie, że to, co powiedział, mogło nie być dobrze odebrane. Z pozwu wobec tygodnika jednak się nie wycofuje. Jak tłumaczył, powodem złożenia takiego pozwu jest okładka i tezy na niej zawarte, które w tekście w środku numeru nie zostały udowodnione. Na okładce "Wprost" zostało umieszczone zdjęcie uśmiechniętego Hofmana i stwierdzenie "Eksperci: To, co robił Adam Hofman jest molestowaniem seksualnym".
Hofman stwierdził, że po tym, jak PiS zaczęło zagrażać PO, pojawiły się próby zdeprecjonowania opozycji. - Pojawiają się metody rodem z szafy Lesiaka. A przecież Tuska nikt na prywatnych imprezach nie nagrywa - dowodził Hofman. Jego zdaniem publikacja "Wprost" pokazuje, że dla polityków PiS skończył się czas prywatny.
Źródło: TVN24