Adam Bodnar zaapelował do posłów o godne traktowanie. Poseł PiS: "Wujek dobra rada"
Przy niemal pustej sali Adam Bodnar w nocy ze środy na czwartek przedstawił sprawozdanie z działalności rzecznika Praw Obywatelskich za 2018 r. Raport skrytykował poseł PiS Daniel Milewski, który nazwał Bodnara "wujkiem dobrą radą".
12.09.2019 | aktual.: 12.09.2019 06:18
W środę przed północą Adam Bodnar przedstawił w Sejmie sprawozdanie z działalności Rzecznika Praw Obywatelskich oraz o stanie przestrzegania wolności, praw człowieka i obywatela w ubiegłym roku. Robił to przy niemal pustej sali, bo oprócz kilkunastu posłów opozycji, w debacie wziął udział tylko jeden poseł PiS.
Na wstępie Bodnar zaapelował do posłów o godne potraktowanie, bo "realizuje konstytucyjne zadania w interesie wszystkich obywateli". Nawiązał w ten sposób do szokujących scen, do których doszło we wtorek na komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Krystyna Pawłowicz nazwała go wówczas "wyjątkowym szkodnikiem" i "rzecznikiem lewacko-lewicowej opozycji", a przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz nie pozwolił mu odpowiedzieć na pytania członków komisji i zamknął obrady.
- Jako rzecznik nie chciałbym uczestniczyć w kampanii wyborczej, ani w przedwyborczej grze. Dla mnie liczy się tylko to, jak są chronione i realizowane prawa człowieka oraz prawa i wolności obywatelskie. Proszę nie traktować mnie w charakterze konkurenta czy sojusznika w wyborach - oświadczył Bodnar.
Piętnaście problemów Bodnara
Rzecznik w sprawozdaniu przedstawił piętnaście problemów, które wymagają pilnego rozwiązania. Są to m.in. kłopoty osób z niepełnosprawnościami, nieuregulowana sytuacja prawna przebywających w ośrodku dla zbrodniarzy w Gostyninie czy przemoc, do której dochodzi na komendach policji.
Adam Bodnar podkreślił, że w Polsce nieskutecznie ściga się za przestępstwa popełniane z nienawiści. Są one także rzadziej zgłaszane, bo ofiary nie mają zaufania do organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Zdaniem Bodnara zagrożona jest również niezależność sądownictwa, prokuratorów prowadzących śledztwa, których się dyscyplinuje i podporządkowuje władzy, a także dostępu obywateli do informacji.
- Nie daje mi spokoju to, że w Polsce całe grupy osób są poniżane i wykluczane. np. osoby homoseksualne, transpłciowe, imigranci czy kobiety - działaczki organizacji pozarządowych - powiedział Rzecznik Praw Obywatelskich.
"Żyjemy w różnych państwach"
Do raportu Adama Bodnara odniósł się Daniel Milewski z PiS, sprawozdawca komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Stwierdził, że w dyskusji na wtorkowej komisji dominowało "uznanie dla pracy rzecznika", a przewodniczący Piotrowicz zamknął obrady, bo nie "padły na sali pytania do rzecznika".
- Czytając raport mam poczucie, że żyjemy w dwóch różnych państwach. Pana świat jest opanowany przez bezprawie, zagrożenia dla praw człowieka, kryzys rządów prawa, a moja Polska jest krajem, w którym żyją wolni ludzie, których głos jest słyszany. Żyjemy w równoległych światach - skomentował sprawozdanie Bodnara Daniel Milewski.
Posła PiS oburzyło też stwierdzenie, że w Polsce są stosowane tortury. Wtedy jeden z posłów przypomniał mu sprawę Igora Stachowiaka, który zmarł na wrocławskiej komendzie policji. Na to Daniel Milewski odpowiedział, że to sprawa sprzed 2018 r., której sprawozdanie rzecznika nie dotyczy.
- Używa pan sformułowań budujących fałszywy obraz Polski, wskazujących na to, że jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej podzielonym i skonfliktowanym. Pana raport budzi wątpliwości, podobnie jak część pańskiej działalności - stwierdził Milewski.
Poseł PiS poprosił też rzecznika, aby powiedział, jakie działania podjął w zakresie ochrony praw osób wierzących, obrażanych i dyskryminowanych ze względu na wiarę. - Bo w raporcie jest tego niewiele, a to, co jest, to nie ma sensu tego cytować - podkreślił.
"Sejm nie jest oborą ani chlewem"
Michał Szczerba z PO zarzucił marszałek Elżbiecie Witek, że zaplanowała sprawozdanie Rzecznika Praw Obywatelski jako ostatni punkt merytoryczny posiedzenia Sejmu, tuż przed północą.
- To świadczy o tym, jak pani i PiS traktujecie działalność Rzecznika Praw Obywatelskich, konstytucyjnego organu, który stoi na straży praw człowieka i obywatela. PiS kłamstwem stoi i brnie dalej - powiedział poseł Szczerba. Jako przykład podał wtorkową komisję Stanisława Piotrowicza i "brutalne wyłączanie mikrofonu" Adamowi Bodnarowi.
Z kolei Jacek Protasiewicz z klubu PSL-Koalicja Polska zacytował "Folwark zwierzęcy" George'a Orwella: "Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnie, to na człowieka, ale nikt nie mógł się już połapać, kto jest kim" . Poseł stwierdził, że jego klub traktuje Izbę wyższą jako Sejm, "a nie oborę ani chlew", nawiązując do przebiegu komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Zobacz także
Bodnar o Łukaszu Piebiaku
Adam Bodnar, odpowiadając Danielowi Milewskiemu z PiS, zwrócił uwagę, że sprawa Igora Stachowiaka nie jest odosobniona, a do biura Rzecznika Praw Obywatelskich dochodzi coraz więcej sygnałów o stosowaniu przemocy na posterunkach policji.
- Być może panu posłowi nie przekazano informacji na ten temat. Na początku sierpnia Komitet Przeciwko Torturom ONZ przyjął raport, który jest poświęcony Polsce i tematyce stosowania tortur oraz nieludzkiego traktowania - stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich. - Pewnie nie dostał pan raportu, ponieważ osobą, która reprezentowała rząd polski na arenie międzynarodowej w Genewie był pan Łukasz Piebiak, który dowodził delegacją 25 osób - dodał.
- Nie kwestionuję godnych potępienia przykładów osób nieodpowiedzialnych, ale przykłady tortur i bezdomności nie są regułą, a takie wrażenie chce pan sprawić - odpowiedział mu Daniel Milewski. Dodał, że dyskusja nie jest na temat i zamiast raportu, dotyczy posłów PiS Stanisława Piotrowicza czy Krystyny Pawłowicz.
- To była desperacka próba wymuszenia na panu rzeczniku pewnej refleksji - podkreślił Milewski, usprawiedliwiając zachowanie Krystyny Pawłowicz.
Poseł PiS przyznał też, że instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich jest "bezwzględnie potrzebna".
- Tylko czy rzecznik praw obywatelskich powinien ograniczać się do roli wujka dobrej rady? Każdy potrafi powiedzieć, co jest źle - zakończył.
Raport z działalności Rzecznika Praw Obywatelskich był ostatnim punktem obrad Sejmu. To także ostatnie posiedzenie parlamentu, bo PiS zdecydował, że po środowych obradach będzie przerwa aż do 15 października. Następnym razem posłowie spotkają się więc dwa dni po wyborach parlamentarnych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl