PolitykaAdam Bielan: analiza Przedstawicielstwa KE w Polsce zawiera nieprawdziwe stwierdzenia

Adam Bielan: analiza Przedstawicielstwa KE w Polsce zawiera nieprawdziwe stwierdzenia

- Analiza przedstawicielstwa Komisji Europejskiej dot. praworządności zawiera nieprawdziwe, skandaliczne stwierdzenia - powiedział w sobotę wicemarszałek Senatu Adam Bielan.

Adam Bielan: analiza Przedstawicielstwa KE w Polsce zawiera nieprawdziwe stwierdzenia
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

Bielan był pytany w radiowej Trójce o analizę, dotyczącą praworządności w Polsce, jaką przesłał do Brukseli dyrektor Przedstawicielstwa KE w naszym kraju Marek Prawda. Został on w czwartek wezwany do MSZ ws. złożenia wyjaśnień w tej sprawie. W ocenie MSZ ta część dokumentu, która odnosi się do rzekomych "prześladowań sędziów protestujących przeciwko planowanym reformom" ma charakter "jednoznacznie paszkwilancki" - głosi komunikat resortu spraw zagranicznych.

Zdaniem wicemarszałka Senatu, stwierdzenia zawarte w analizie są "nieprawdziwe" i "skandaliczne". - Jeśli takie dokumenty czytają komisarze, to trudno się dziwić, że później oni sami wpadają w histerię i wygłaszają takie bzdury jak choćby komisarz Timmermans - powiedział.

Bielan zwrócił uwagę, że dyrektor Przedstawicielstwa KE w Polsce był wcześniej ambasadorem w Brukseli. - To bardzo smutne, dlatego, że przedstawicielem KE w Polsce jest Polak, były ambasador Polski w Brukseli. Cztery lata ten dyplomata reprezentował Polskę w Brukseli, więc możemy sobie wyobrazić co głosił, co robił, pracując na tej placówce - mówił.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha zaznaczył, że do prezydenta nie dotarły żadne sygnały potwierdzające prawdziwość sformułowań zawartych w analizie. - Nie dotarły żadne tego rodzaju komunikaty, żadne tego rodzaju sformułowania nie dotarły. Śmiem przypuszczać, po reakcjach także prasowych i medialnych na fakt ujawnienia tego listu, że w ogóle tego rodzaju sytuacje do nikogo nie dotarły - powiedział.

Zdaniem Muchy, analiza zawiera nieprawdziwe stwierdzenia. - Treść tego pisma, co przyjmuje z największym zdumieniem i przykrością, nie polega na prawdzie. To jest pismo, którego moim zdaniem nie można nawet określać mianem pisma publicystycznego, tylko to jest pismo które ma znamiona pisania nieprawdy - ocenił Mucha.

Pozostali uczestnicy dyskusji radiowej Trójce zostali spytani, czy słyszeli o przypadkach szantażowania sędziów, o których mowa jest w analizie Przedstawicielstwa KE. Andrzej Halicki z PO powiedział, że przykładem szantażu, jest "ingerencji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w jednej osobie w swojej własnej sprawie, w sprawie śmierci ojca". - To jest czysta ingerencja, to jest szantaż - podkreślił.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (377)