Abp Życiński za powołaniem ogólnokościelnej komisji lustracyjnej

Zdaniem metropolity, jeżeli duchownemu stawia się zarzut, że był tajnym współpracownikiem SB "i nie ma żadnej teczki, która by to uzasadniała, tylko odwołuje się do listy, na której jest umieszczono jego nazwisko, jest (to) niedopuszczalne, bo w jaki sposób miałby ten ktoś się bronić".

Biskupi podczas rozpoczynających się w Poznaniu obrad mają przedyskutować m.in. problemy związane z dokumentami SB dotyczącymi osób duchownych.

Odnosząc się do podejrzenia Rzecznika Interesu Publicznego o współpracy wicepremier Zyty Gilowskiej ze służbami specjalnymi PRL, abp Życiński powiedział, że sposób podania tej informacji do publicznej wiadomości, bez przedstawienia konkretnych dowodów, jest absolutnie niedopuszczalny.

To urąga poczuciu cywilizowanego społeczeństwa, żeby kogoś stawiać przed presją opinii publicznej, nie przedstawiając mu wszystkich szczegółowych zarzutów. W ten sposób nie wolno postępować - powiedział arcybiskup. Dodał, że "nasza cywilizacja rodziła się z tego, że było najpierw założenie niewinności. Natomiast kiedy pojawiły się konkretne oskarżenia, to oskarżenia te formułowano w sposób precyzyjny, dając możliwość obrony".

Patrzę z bólem, że dziś pojawia się jakiś element zastraszenia, element rozgrywek, w których znika poczucie odpowiedzialności, a człowiek staje się instrumentem pewnych układów - powiedział abp Życiński.

W piątek rzecznik interesu publicznego Włodzimierz Olszewski złożył w Sądzie Lustracyjnym "ściśle tajny" wniosek o wszczęcie procesu lustracyjnego Gilowskiej. Olszewski powiedział, że "zebrany materiał wskazywał na możliwość złożenia przez panią Gilowską niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego". Odmówił podania szczegółów zarzutu.