Trwa ładowanie...
d2enqdo

Abp Życiński: UE - wspólnota wartości

Nie umierałbym za Niceę - tak skomentował w radiu "Zet" arcybiskup Józef Życiński czwartkowe wystąpienia posłów w Sejmie, w dyskusji dotyczącej stanowiska Polski w sprawie Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej.

d2enqdo
d2enqdo
(RadioZet)
Źródło: (RadioZet)

Projekt Traktatu Konstytucyjnego UE podzielił w czwartek posłów. Jedni uważają, że trzeba pod hasłem "Nicea albo śmierć" forsować korzystne dla nas zmiany; inni oceniają, że przyszła konstytucja osłabi pozycję Polski i jej ratyfikacja musi rozstrzygnąć się w referendum. Sejmowa debata odbyła się przed zaplanowanym na 4 października początkiem konferencji międzyrządowej w Rzymie, na której polski rząd zamierza negocjować korzystne dla Polski zapisy w traktacie.

"Musimy szukać rozwiązań, w których wartości będą ważniejsze od sojuszy" - powiedział arcybiskup.

d2enqdo

Zdaniem Życińskiego niepokojąca będzie zmiana ustaleń z Nicei. "Żeby nie było tak, że znów znajdzie się jakaś przewodnia siła, która będzie wcześniejsze ustalenia modyfikować bez ściśle określonych racji. To jest dla mnie argumentem za szukaniem wspólnoty wartości, tylko tej wspólnoty należy szukać bez teatralnych gestów, na poziomie argumentów, a nie dramatycznych porównań". Według arcybiskupa, w proces ten należy zaangażować nie tylko polityków, ale także twórców kultury, ludzi, którzy potrafią budować fundamenty jedności.

Zdaniem Życińskiego, przeprowadzenie referendum w sprawie konstytucji europejskiej nie jest dobrym rozwiązaniem. "Nie absolutyzowałbym, że referendum jest dobre na wszystko i jeśli zorganizujemy referendum, to rozwiążemy wszystko, co boli" - dodał.

Arcybiskup, odnosząc się do propozycji przewodniczącej niemieckiego Związku Wypędzonych Eriki Steinbach, która chce w Berlinie wybudować Centrum przeciwko Wypędzeniom, upamiętniające głównie Niemców wysiedlonych z Europy Wschodniej po drugiej wojnie światowej, powiedział: "Obawiam się, że propozycja pani Eriki idzie w kierunku stworzenia jakiegoś narcyzmu narodowego czy nawet grupowego, gdzie jakaś z grup tak się przejmie swoim cierpieniem, że zupełnie nie będzie zwracać uwagi na cierpienia innych grup".

d2enqdo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2enqdo
Więcej tematów