Abp Życiński: ich śmierć ceną wiernej pamięci
"Ceną wiernej pamięci" nazwał abp Józef Życiński śmierć osób, które zginęły w katastrofie samolotu prezydenckiego w drodze na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Jego zdaniem w obliczu tej tragedii trzeba podjąć refleksję nad ludzkim wymiarem polityki.
10.04.2010 | aktual.: 10.04.2010 22:06
- Zechciejmy zwrócić uwagę, że ich śmierć stanowiła cenę wiernej pamięci. Pamięci o Polakach rozstrzelanych w Katyniu, pamięci o dramatach historii, których czas nie może zatrzeć i to świadectwo przepłacone życiem zobowiązuje - powiedział abp Życiński w przesłaniu do wiernych przesłanym.
Metropolita lubelski zaznaczył, że wiele osób w różnych życiowych sytuacjach, gdy coś należy zrobić, wycofuje się i zachowuje bierność. - Właśnie przypomnienie tych, którzy jechali, by podkreślić wagę historycznej pamięci, niech dla nas będzie w przyszłości inspiracją, by nie stosować uników, obojętności, nie akceptować zapomnienia - podkreślił.
Zdaniem abp. Życińskiego w obliczu tragedii, która poruszyła wszystkich, "trzeba podjąć refleksje nad ludzkim wymiarem polityki".
- Człowiek nie może być opłakiwany tylko wtedy, kiedy przychodzą tragedie i rozbijają się samoloty. Człowiek winien być traktowany z szacunkiem w publikacjach, w artykułach, w których nigdy interes partyjny, sensacja czy pogoń za skandalem nie powinna przesłonić naszych bliźnich, którzy cierpią - powiedział.
Arcybiskup chciałby, aby przeżywana w dniach żałoby narodowej "modlitewna wspólnota" i "humanitarna zaduma nad cierpieniem", prowadziła do wspólnoty wartości łączącej Polaków "w szarej, zwyczajnej, polskiej codzienności".
- Chciałbym, ażeby owocem tych dni i tego poczucia jedności, które nas obecnie zespala, była postawa szacunku dla człowieka. Żeby ta postawa utrzymywała się nie tylko przez okres żałoby, ale żeby trwale przenikając naszą świadomość, pozwoliła nam stawiać zawsze wyżej godność konkretnej osoby ludzkiej, niż sukces partii czy interesy danej grupy, które tak szybko mogą okazać się nietrwałe i kruche. Tak szybko mogą prysnąć, jak mydlana bańka - powiedział.
Abp Życiński podkreślił, że słowa ludzkie są zbyt słabe i kruche, aby wyrazić ból po katastrofie, w której zginęło "tyle osób znanych, cenionych, inteligentnych, pełnych planów i inspirowanych dynamiką działania". - Wspominając konkretne postacie tych, którzy zginęli podczas wypadku, starajmy się zachować w pamięci to, co najpiękniejsze w ich świadectwie - dodał. Jak tłumaczył, "aby nie dać się zmiażdżyć i ogarnąć bezradności", dla wierzących odpowiedzią na doświadczenie bólu jest modlitwa. Natomiast dla tych "którym trudniej zdobyć się" na modlitwę, taką odpowiedzią będzie "solidarne współbycie, przywoływanie tego, co piękne, szlachetne i trwałe".
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik powiedział, że katastrofa samolotu prezydenckiego jest "tragedią o wymiarze niezwykłym", bo nagle zginęły najważniejsze osoby w państwie. Zaapelował o modlitwy. - Zginęli nagle najważniejsi ludzie w Polsce, przedstawiciele powszechnego zaufania narodu, bo przecież prezydent jest wybierany w bezpośrednim głosowaniu, także posłowie. To ludzie, z którymi łączą się wielkie nadzieje. Ludzie, którzy służyli tej naszej ojczyźnie - powiedział hierarcha.
Dodał, że można mieć różne poglądy, ale w takiej sytuacji ważną rzeczą jest, żebyśmy umieli im podziękować za posługę i "próbowali jednoczyć się w tym wielkim współczuciu wobec tych ludzi, ich rodzin, ich najbliższych". Abp Michalik zaznaczył, że "śmierć dotyka też cały naród". - Przecież na skalę światowa nie zdarzało się, żeby zginął prezydent, ostatni prezydent RP na uchodźstwie, wielu ministrów, posłów, senatorów, biskup polowy katolicki, prawosławny, wielu przyjaciół Rodzin Katyńskich - mówił abp Michalik.
- Jest to kolejna ofiara, którą składają w tej sprawie, w miłości do ojczyzny, szacunku do ojczyzny, dla której służyli żołnierze katyńscy pozbawieni życia i teraz dochodzi kolejna ofiara złożona tym ludziom. Ofiara życia. Jest to wielka symbolika. Nie umiem stanąć z odwagą, żeby to próbować nawet wyjaśniać - powiedział metropolita przemyski.
Przewodniczący KEP zaapelował o modlitwę za ofiary katastrofy lotniczej w Smoleńsku. - Chciałbym też prosić, żebyśmy wszyscy w całej Polsce podjęli modlitwy za tych, którzy polegli, za ich rodziny, także za ojczyznę naszą. Żeby te modlitwy przez cały okres żałoby narodowej odbywały się we wszystkich kościołach w Polsce i poza granicami kraju. Wszędzie tam, gdzie modlą się Polacy - powiedział.
- To jest jedyny sposób, w którym Kościół katolicki w duchu wiary pragnie odpowiedzieć na to wydarzenie niezwykłe, trudne, bolesne. W nadziei, że nie będą stracone, że także mogą być w twórczy sposób wykorzystane te wydarzenia - podkreślił abp Michalik.
- Zanieśli pod Smoleńsk to, co kochali - Polskę. Bo jechali oddać hołd tym największym wartościom, jakimi była wolność w czasie II wojny światowej i jaką jest wolność dzisiaj dla każdego człowieka - mówił wieczorem w TVP metropolita przemyski. Podkreślił, że historia doceni wielką osobowość tego prezydenta, "który miał odwagę domagać się - w nie bardzo pomyślnych warunkach - miejsca dla Polski w świecie, miejsca dla tego, co dobre, szlachetne w Polsce, w naszej rzeczywistości".
- Słyszymy dzisiaj i budujemy się tymi głosami, że był to mąż stanu na miarę Europy, na miarę świata, że ten szacunek do prezydenta Lecha Kaczyńskiego to szacunek do naszej ojczyzny, do Polski - zaznaczył. - Myślę, że każdy z nas w Polsce, kraju i na obczyźnie powinien poczuć się i czuje się dotknięty przez te wydarzenia - dodał.
W sobotę w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginęli Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne osoby, w tym przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich. Polska delegacja udawała się na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy mordu katyńskiego.