Abp. Wacław Depo: Inicjatywę "Zatrzymaj aborcję" poparł Episkopat. "To jest nasz obowiązek sumienia"
Organizatorzy zbiórki podpisów pod projektem ustawy zaostrzającej przepisy aborcyjne mają wsparcie ze strony Kościoła. W archidiecezji częstochowskiej zachęcać mają do tego księża.
Komitet "Zatrzymaj aborcję" zarejestrowano we wrześniu, a to pozwoliło na rozpoczęcie zbiórki podpisów pod projektem ustawy mającej zabronić przeprowadzania aborcji ze względu na wady płodu.
Jak podkreślała kilka miesięcy temu w rozmowie z "Rzeczpospolitą" inicjatorka akcji Kaja Godek, ze statystyk wynika, że 96 proc. aborcji w Polsce dokonuje się właśnie z tego powodu. – Likwidacja tego zapisu będzie krokiem w kierunku pełnej ochrony życia nienarodzonych – mówiła gazecie.
Zbiórka podpisów będzie trwać jeszcze niecałe dwa tygodnie. Jak pisze "Nasz Dziennik", z którym rozmawiał abp. Wacław Depo, w praktyce oznacza to, że w najbliższą niedziela po raz ostatni księża będą mogli zaapelować o poparcie tej inicjatywy.
Duchowny powiedział gazecie, że inicjatywę "Zatrzymaj aborcję" poparł Episkopat Polski. Stwierdził też, że w archidiecezji częstochowskiej wszyscy proboszczowie w specjalnym komunikacie zostali zachęceni do przyjmowania wolontariuszy zbierających podpisy i ogłaszali, że trwa taka zbiórka.
- Pragnę ponownie zaapelować do księży, do liderów różnych stowarzyszeń, ruchów i wspólnot kościelnych, aby jeszcze przez te ostatnie dni zbierania podpisów zachęcali wiernych do poparcia tej inicjatywy. To jest nasz obowiązek sumienia – dodał w "Naszym Dzienniku" abp. Wacław Depo.
Abp. Jędraszewski przyrównał aborcję do selekcji ludzi
W sprawie inicjatywy "Zatrzymaj aborcję" na początku paździenika wypowiedział się abp. Marek Jędraszewski. Podczas specjalnej mszy dla ludzi z ruchów pro-life i polityków stwierdził, że "kompromis aborcyjny jest prawdziwym zagrożeniem dla życia nienarodzonych".
Abp. Marek Jędraszewski określił aborcję jako "wyroki na bezbronnych" - Mamy zmaganie w ojczyźnie. To aborcja eugeniczna. Za tym wszystkim kryje się myślenie, które tak dobrze znamy z czasów II wojny światowej, że można dokonywać selekcji - mówił podczas mszy.