ŚwiatAbp Dziwisz o ostatnich chwilach papieża

Abp Dziwisz o ostatnich chwilach papieża

Jan Paweł II był przytomny do ostatniej chwili i
wiedział, że ludzie na Placu świętego Piotra modlą się za niego -
powiedział arcybiskup Stanisław Dziwisz w nadanym
wieczorem wywiadzie dla dziennika włoskiej komercyjnej stacji
telewizyjnej Canale 5, należącej do premiera Silvio Berlusconiego.
To pierwszy wywiad, jakiego papieski sekretarz udzielił włoskim
dziennikarzom.

26.08.2005 | aktual.: 26.08.2005 23:39

Słychać było wszystko, słychać było plac, słychać było modlitwę, obecność młodzieży. Ojciec Święty to słyszał, bo był przytomny do końca, prawie do samego końca, także ostatniego dnia - podkreślił metropolita krakowski, który po raz pierwszy zdecydował się mówić o ostatnich chwilach życia papieża.

W wywiadzie udzielonym w Krakowie watykanistce stacji Canale 5 Marinie Ricci, arcybiskup Dziwisz powiedział: Ostatnie słowa, jakie powiedział papież to "Totus tuus", słyszałem to osobiście. A pod sam koniec jedna z zakonnic, która była przy nim powiedziała mi, że wyznał też: "Pozwólcie mi iść do Pana".

Wypowiadając się na temat cudów dokonanych przez papieża, w kontekście toczącego się procesu beatyfikacyjnego, arcybiskup Dziwisz powiedział jedynie: Ojciec Święty nie chciał słyszeć, jak się o tym rozmawia. Mówił: "jeśli przypadkiem doszło do jakiegoś cudu, to dokonał go Bóg, nie ja. Ja się modlę, to tajemnice, nie wracajmy więcej do tego". Tak było z reguły, nigdy nie chciał o tym mówić.

Arcybiskup Dziwisz przypomniał, że wiele cudów dokonało się jeszcze za życia Jana Pawła II, ale nie notował ich w swoim dzienniku wiedząc, że nie są potrzebne w procesie kanonizacyjnym.

Metropolita krakowski wyznał, że miał świadomość, iż przebywa blisko świętego. Myślę, że to wiedzieli wszyscy. Bo czemu młodzież szła za nim? Bo szukała Boga poprzez niego, odkrywała Pana poprzez kontakt z nim. Młodzież szukała Pana, a nie Jana Pawła II; znajdowała Go kontaktując się z nim - podkreślił.

Sylwia Wysocka

Zobacz także
Komentarze (0)