Trwa ładowanie...
08-06-2014 17:05

Abchaska wiosna - jak Rosja wygasiła rewolucję w quasi-państwie

Gdy pod koniec maja w Abchazji - quasi-państwie, które oddzieliło się od Gruzji - doszło do antyrządowych protestów, zaczęto pytać, czy region doczekał się swojego Majdanu? Jak pisze dla Wirtualnej Polski Jarosław Marczuk, powody abchaskiej wiosny były jednak zupełnie inne niż wydarzeń w Kijowie. Mimo to Rosja, przejęta kolejną rewolucję pod własnym nosem, zareagowała błyskawicznie.

Abchaska wiosna - jak Rosja wygasiła rewolucję w quasi-państwieŹródło: AFP, fot: Ibragim Chkadua
d43v69l
d43v69l

O Abchazji zwykło się mówić na Kaukazie i w Rosji: raj na Ziemi. Raj - przynajmniej dla Gruzji - utracony, bo od ponad 20 lat ten skrawek ziemi stanowi quasi-niepodległą republikę, której zarządcy ani myślą przejmować się opinią Tbilisi w jakiejkolwiek sprawie. Jest też krainą niespełnionych nadziei dla samych Abchazów, snujących w kafejkach na wybrzeżu Morza Czarnego wizje Abchazji jako wspaniałego nadmorskiego kurortu. Kiedyś nim była - za Związku Radzieckiego. Potem przyszła zwycięska wojna z Gruzją, która - oprócz niepodległości - przyniosła zgliszcza. Przepadły piękne kurorty, zburzyły je bomby i strawił ogień. Ich ruiny stoją od dwóch dekad. Są świadkami kolejnych stopni upadku raju.

Abchaski Majdan?

W maju w Abchazji panują upały. W tym roku słupki na termometrze podskoczyły wyżej niż zazwyczaj, choć nie miało to wiele wspólnego z warunkami pogodowymi. Pod siedzibą administracji prezydenta Abchazji w Suchumi zebrał się kilkutysięczny tłum. Zdenerwowani nie na żarty uczestnicy antyrządowej demonstracji żądali nie tylko reform, lecz przede wszystkim głów - dymisji rządu, prokuratora generalnego i prezydenta Aleksandra Ankwaba. Władza na te żądania nie odpowiedziała. Protestujący wzięli więc sprawy w swoje ręce.

Szturm budynku trwał zaledwie parę chwil. Obyło się bez ofiar. W dużej mierze dlatego, że prezydent Ankwab nie rozkazał służbom go bronić, lecz wolał uciec w towarzystwie ochroniarzy tylnym wyjściem. Nie po to, by z jakiejś górskiej reduty dowodzić operacją stłumienia buntu. Przeciwnie, po kilku dniach i interwencji putinowskiego doradcy Władysława Surkowa oraz wiceszefa Rady Bezpieczeństwa FR Raszyda Nurgalijewa, Ankwab złożył rezygnację.

Czyżby Abchazja dosłużyła się własnego Majdanu? I to lepszego niż ukraiński, bo bezkrwawego i trwającego dni, a nie długie miesiące? Czyżby Rosja przestraszyła się powtórki wydarzeń na Ukrainie i zdecydowała się na kontrolowaną zmianę władzy, nim będzie za późno by reagować? Odpowiadając od końca: tak, Kreml przejął się kolejną rewolucję pod własnym nosem i zadziałał w porę. Jednak powód, dla którego do abchaskiej wiosny doszło, z wydarzeniami w Kijowie ma już niewiele wspólnego.

d43v69l

Przeciwnicy

Protesty w Suchumi trudno nazwać oddolną inicjatywą. Nie był to bunt oburzonych studentów, lecz zaplanowana akcja, w której czołową rolę odegrał miejscowy polityk Raul Chadżimba. Dotąd wielki przegrany, chciałoby się powiedzieć. Najpierw w 2004 r. przegrał w wyborach prezydenckich z Siergiejem Bagapszem, uważanym za zwolennika prowadzenia mniej konfrontacyjnej polityki wobec Gruzji (w przeciwieństwie do o wiele bardziej prorosyjskiego Chadżimby). W efekcie w republice doszło do poważnego kryzysu politycznego, który przy udziale Rosji udało się na jakiś czas zażegnać oferując, przegranemu tekę wiceprezydenta. Premierem został wówczas nie kto inny jak Ankwab, bliski współpracownik Bagapsza.

Chadżimba przegrał także w 2009 r., ponownie z Bagapszem. Ten niespodziewanie zmarł w 2011 r. i w przyśpieszonych wyborach Ankwab został wybrany nowym prezydentem Abchazji. Znów wielkim przegranym okazał się Chadżimba. Jednak poparcie wyborców dla Ankwaba nie wzięło się z powietrza. W dużej mierze pomogła mu opinia bezwzględnego przeciwnika korupcji trawiącej republikę jak rak. Jego zaletą był też twardy charakter, co nie jest bez znaczenia, gdy trzeba sobie radzić z Rosją - jedynym sojusznikiem Abchazji, o którym za zamkniętymi drzwiami Abchazi sami mówią, że jest też największym zagrożeniem dla jej niepodległości.

Między innymi z tych powodów pozycja Ankwaba wydawała się długo niezagrożona. Na tyle, że jego przeciwnicy spróbowali usunąć jego osobę (nie pierwszy raz) z życia politycznego Abchazji siłą. Pewnego zimowego dnia na trasie konwoju prezydenckiego zdetonowano bombę, a prezydencką limuzynę ostrzelano z granatników i karabinów maszynowych. Prezydent wyszedł z incydentu bez szwanku. Dwóch jego przybocznych ochroniarzy nogami do przodu.

Skok na kasę

Od czasu ostatniego, a zarazem szóstego nieudanego zamachu, do 2014 r. nastroje społeczne w Abchazji się jednak zmieniły. Częściowo przez postawę Anwkaba względem gruzińskiej mniejszości zamieszkującej republikę, bo polityk uparł się, by rozdawać abchaskie paszporty jej członkom. To doprowadziło do szału Chadżimbę, dla którego w Abchazji dla Gruzinów - z takim czy innym paszportem - miejsca być nie może. Część Abchazów mu przyklasnęła.

d43v69l

Mieszkańców Abchazji rozczarował też fakt, że za Ankwaba życie wcale nie stało się lepsze. Sektor turystyczny wciąż domaga się kapitalnego remontu, abchaskie kopalnie stoją, drogi nadal średnio nadają się do użytku, kolej nie jeździ, w kraju praktycznie nic się nie buduje, nie produkuje, a zagranicznych inwestorów można szukać ze świecą. Nawet z olimpiady za miedzą, wbrew wielkim oczekiwaniom Abchazów, ich republika praktycznie nie miała żadnego pożytku. Na domiar złego abchaski prezydent wcale nie poradził sobie z korupcją. Można powiedzieć, że pod tym względem okazał się nie lepszy od poprzedników lub nawet gorszy. Zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę gigantyczne dotacje, jakie otrzymuje praktycznie pozbawiona innego dochodu Abchazja od Rosji.

W latach 2009-2013 Moskwa wlała w tę małą republikę co najmniej 11 mld rubli (pojawiają się nawet szacunki mówiące o 28 mld rubli), w następnych dwóch mają to być kolejne 3 mld. Te pieniądze nijak nie przełożyły się na poprawienie stanu abchaskiej gospodarki ani tym bardziej na podniesienie poziomu życia tutejszych mieszkańców. Wywołały też ogromną frustrację w obozie Chadżimby. Bo nie dość, że Ankwab ma inną wizję polityczną Abchazji i w wyborach zafundował konkurentowi trzecią porażkę polityczną z rzędu, to jeszcze zmonopolizował dostęp do zasobów finansowych. I w tym sensie rewolucja w Abchazji to nie żaden majdan, lecz skok na kasę.

Rachunek zysków i strat

W dotychczasowych starciach politycznych w Abchazji kandydatem Moskwy zawsze był Chadżimba, ale nawet to mu nie wystarczało do zwycięstwa z Bagapszem, który korzystając ze swojej popularności w republice oraz zmysłu politycznego, umiał zawsze ułożyć się z Kremlem. Obydwu tych rzeczy zabrakło tej wiosny Ankwabowi - w rezultacie nie wytrzymał szturmu przypuszczonego przez opozycję. Został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska pod gwarancje nietykalności osobistej i majątkowej. Mimo że mu jej udzielono, polityk wciąż na wszelki wypadek mieszka w Gudaucie - rosyjskiej bazie wojskowej. I być może tak zostanie aż do 24 sierpnia, gdy odbędą się przyśpieszone wybory prezydenckie. Można się domyślać, że jednym z warunków respektowania porozumienia przez opozycję jest to, że Ankwab nie weźmie w nich udziału.

d43v69l

Rosja z tego układu najpewniej również wyjdzie zadowolona. Bagapsz, a potem Ankwab opierali się przed umożliwieniem obcokrajowcom zakupu nieruchomości w Abchazji, a także zwrotem mienia rosyjskim uchodźcom z lat 1992-1993. Dojście do władzy Chadżimby może tę sytuację zmienić. Podobnie pod kontrolę Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RCP) może trafić zabytkowy klasztor w Nowym Atonie, o który toczy się bój z Cerkwią abchaską, wciąż uparcie odmawiającą uznawania zwierzchności RCP. Na tym zapewne "zbliżenie" z Moskwą się nie zakończy.

Jednak, jak daleko by ono nie zaszło, jedno jest pewne: Rosji nie zależy na odbudowie abchaskiego raju, bo nie potrzebuje konkurencji dla swoich kurortów. Zwłaszcza, że ostatnio przybyło jej kilka nowych, które trzeba czym prędzej zagospodarować.

Jarosław Marczuk dla Wirtualnej Polski

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji.

d43v69l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d43v69l
Więcej tematów