Abbas niechcący opłacił wrogich bojowników z Hamasu
Rząd palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa przez przypadek wypłacił pensje prawie połowie członków sił bezpieczeństwa z islamistycznego Hamasu, który w czerwcu przejął kontrolę nad Strefą Gazy - poinformowali urzędnicy hamasowskich władz w Gazie.
Zaskoczeni bojownicy dostawali telefony wzywające ich do odbioru pieniędzy. Gdy ministerstwo finansów kontrolowanego przez Abbasa rządu Autonomii Palestyńskiej kazało odwołać wypłaty, setki hamasowców zdążyły już podjąć pieniądze.
Salam Fajed, premier w rządzie Abbasa, wznowił wypłacanie pełnego wynagrodzenia 133 tysiącom pracowników palestyńskiej administracji, którzy przez 17 miesięcy otrzymywali okrojone uposażenia. Miały trafiać także do urzędników w Strefie Gazy, ale z wyłączeniem tych zatrudnionych przez Hamas.
Rząd kierowany przez lidera Hamasu Ismaila Hanije został dymisjonowany przez Abbasa w czerwcu. Była to reakcja na przejęcie przez bojówki radykalnego Hamasu kontroli nad Strefą Gazy. Wtedy też został powołany gabinet tymczasowy Fajeda.
Całkowitą kontrolę nad 1,5-milionową Strefą Gazy wciąż sprawuje Hamas. Abbas i związany z nim Fatah kontrolują Zachodni Brzeg Jordanu.