PolitykaA. Kwaśniewski: pomyślałem nawet o początku wojny

A. Kwaśniewski: pomyślałem nawet o początku wojny

Kiedy 11 września 2001 roku w wieże WTC uderzyły dwa samoloty Aleksander Kwaśniewski właśnie przebywał w Pałacu Prezydenckim, Julia Pitera słuchała radia, Zbigniew Ćwiąkalski wracał samochodem z Katowic do Krakowa, a Katarzyna Hall – do domu. W siódmą rocznicę ataku politycy wspominają tamten dzień.

A. Kwaśniewski: pomyślałem nawet o początku wojny
Źródło zdjęć: © AFP

11.09.2008 | aktual.: 11.09.2008 22:17

Katarzyna Hall: bałam się o syna

- Po powrocie z pracy 11 września 2001 roku zastałam męża przed telewizorem. Zaniepokoiłam się, kiedy usłyszałam, że terroryści zaatakowali nie tylko dwa wieżowce WTC w Nowym Jorku, ale również Pentagon w Waszyngtonie, w pobliżu którego właśnie przebywał mój syn – opowiada Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall. Podkreśla, że poza odczuciem tragedii, towarzyszył jej również lęk matki: – Udało mi się skontaktować z synem dopiero dwa dni później, gdyż występowały problemy z łącznością telefoniczną. Choć po ukończeniu praktyk studenckich syn planował pozostać jeszcze miesiąc w USA, po ataku na WTC zmienił swoje plany. Wrócił wcześniej do Polski.

Julia Pitera: myślałam, że WTC to audycja wyreżyserowana

- Tamtego dnia prowadziłam samochód i, jak zawsze słuchałam radia. Około godz. 15 stałam na czerwonym świetle w alei Szucha, w stronę Placu Unii Lubelskiej. W pewnym momencie dziennikarz głosem pełnym emocji opisywał zdarzenia tak niewyobrażalne, że byłam przekonana, że to audycja wyreżyserowana na wzór słynnego już słuchowiska radiowego w reżyserii Orsona Wellesa z października 1938 roku, będącego adaptacją powieści Herberta G. Wellsa "Wojna Światów" – tak o chwili dowiedzenia się o zamachu mówi Sekretarz Stanu Julia Pitera.

Podkreśla, że audycja ta wywołała panikę w całych Stanach Zjednoczonych: – Znając tamtą historię dość dokładnie, w pierwszym momencie pomyślałam o plagiacie. Jednak emocje w głosie dziennikarza spowodowały, że docisnęłam gaz i błyskawicznie dojechałam do domu (informowano, że jest transmisja "na żywo"). Cały dzień i noc przesiedzieliśmy przed ekranem telewizora, próbując zrozumieć, jak mogło dojść do tak niewyobrażalnego barbarzyństwa. Prawdę powiedziawszy – do dziś tego nie rozumiem.

Aleksander Kwaśniewski: pomyślałem nawet o początku wojny

- Siedziałem za biurkiem w Pałacu Prezydenckim i przygotowywałem się właśnie do wręczenia nagrody im. Andrzeja Drawicza dla Normana Davies’a – wspomina 11 września Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. – Miałem włączone CNN. Początkowo myślałem, że oglądam spot reklamowy jakiegoś filmu. Dopiero po chwili zorientowałem się, że wydarzenia, które oglądam, dzieją się naprawdę. Przyznaję, że początkowo nie chciało mu się w to wierzyć: – Byłem wstrząśnięty i przekonany, że dzieje się coś niebezpiecznego. Pomyślałem nawet o początku wojny. Potem niezwłocznie z Premierem Buzkiem i właściwymi służbami rozpoczeliśmy pracę w ramach sztabu kryzysowego.

Zbigniew Ćwiąkalski: wszyscy z przerażeniem obserwowali dramat

- 11 września 2001 roku, w czasie, gdy nastąpił atak, wracałem samochodem z Katowic do Krakowa. To z radia dowiedziałem się o wydarzeniach w Nowym Jorku. Wtedy podawano jeszcze informację, że jakiś samolot zahaczył o jedną z wież WTC – opowiada Zbigniew Ćwiąkalski, Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny. Dodaje, iż po wejściu do kancelarii zobaczył, że wszyscy z przerażeniem obserwują na ekranach telewizorów rozgrywający się dramat: – Dopiero wówczas dowiedziałem się o prawdziwych przyczynach tego zdarzenia.

Grzegorz Napieralski: kolega powiedział, że chyba zaczęła się wojna

- Pamiętam, że tego dnia rozmawiałem ze swoim kolegą, który zadzwonił do mnie z Nowego Jorku. Powiedział mi, że słyszy huki i, że chyba zaczęła się wojna. Potem nas rozłączyło – wspomina Grzegorz Napieralski, przewodniczący SLD. Dodaje, że dopiero jadąc samochodem usłyszał w radio o tragedii: – Jednak uwierzyłem w nią dopiero wieczorem, kiedy oglądałem telewizję. Towarzyszył mi kolega. Był przerażony, gdyż jego ojciec przebywał wtedy na Manhattanie.

Psycholog: zespół stresu pourazowego

Izabela Kielczyk, psycholog, pytana o drobiazgowość w zapamiętywaniu szczegółów z 11 września odpowiada, iż przyczyną jest zespół stresu pourazowego. – Chodzi o zaburzenie lękowe wywołane przez stres o dużej sile, powodujący zachowania emocjonalne i psychiczne. U niektórych osób zaburzenie to może utrzymywać się przez wiele lat i przejść w trwałą zmianę osobowości po katastrofach – zauważa Kielczyk. Dodaje, iż może znajdować to swoje odzwierciedlenie w natrętnych wspomnieniach: – I tu osoba z dokładnością szwajcarskiego zegarka odtwarza w swojej pamięci całą katastrofę, czasami przejawia się to w koszmarach sennych, a czasem w różnych momentach dnia w postaci nawracających i natrętnych wyobrażeń i myśli.

"Czy terroryści znowu uderzą?"

O godzinie 8.46 i 9.03 miejscowego czasu w USA o wieże World Trade Center rozbijają się dwa samoloty pasażerskie Boeing 757. O godz. 9.59 i 10.28 po dwóch masywnych konstrukcjach nie ma już ani śladu. W największym jak dotąd zamachu terrorystycznym świata zginęły 2752 osoby.

– Po zamachach z 11 września zaczęło powstawać mnóstwo stron na temat WTC, niestety wszystkie poświęcone atakowi, do obrzydzenia emanując tym, co oglądaliśmy tego dnia w telewizji. Tymczasem większość ludzi wcześniej nigdy nie słyszała o WTC – opowiada Tomek Klimowicz, założyciel strony Internetowej o World Trade Center.

Tamtego dnia Tomek chodził jeszcze do liceum. Do domu wrócił na krótko przed zamachem: – Przeczytałem nagłówek w Internecie, ale pamiętając niegroźne uderzenie samolotu w Empire State Building wiele lat wcześniej, zbagatelizowałem tą wiadomość. Szok pojawił się dopiero wtedy, gdy włączyliśmy w domu telewizor. Do końca miałem nadzieję, że WTC nie runie. Początkowo nie zdawałem sobie sprawy z liczby ofiar, sądząc, że ludzie zostali ewakuowani i zniszczono "tylko" budynki. Najgorsze było oczekiwanie i niepewność: czy to już koniec, czy terroryści znowu uderzą?

Pytany o to, czy w jakiś szczególny sposób zamierza uczcić siódmą rocznicę ataku na WTC, odpowiada: – Na pewno tego dnia obejrzę jakiś dokument i przeczytam artykuły, które pojawią się w prasie i Internecie.

A Ty jak wspominasz 11 września 2001 roku? Opisz swoje wspomnienia!

Anna Sztandera, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
terroryzmstany zjednoczoneusa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)