A imię jego czterdzieści i cztery...
Barack Obama został wybrany na 44. prezydenta USA. Po raz pierwszy w Białym Domu zamieszka czarnoskóry prezydent. Opinie naszych Internautów odnośnie jego wyboru są podzielone. Według niektórych to początek końca Ameryki. Inni gratulują nowemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, wyrażając nadzieję, że może wreszcie zapanuje pokój na świecie.
Czy dla Ameryki to początek końca?
Większość opinii Internautów, które pojawiły się u nas na stronie pod artykułami na temat nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, nie rokuje dobrze. Jak pisze inn w swoim komentarzu zatytułowanym „Obama – Osama” jest to „początek końca Ameryki. Powstanie biała mniejszość na czarnym lądzie.” Co do koloru skóry nowego prezydenta, to można znaleźć więcej negatywnych opinii na ten temat. Internauta o nicku sih78 pyta, czy „następny będzie Eskimos?”. * Melisa* proponuje, by teraz „Biały Dom pomalować na czarno!”, zaś Młody Lew dodaje, że „był Biały Dom, zostanie Chata Wuja Toma... albo barak Obamy. Czas umierać.”. Na co odpowiada mu wredota „no to umieraj!”. Niektórzy tak, jak Święta Naiwności ! przewidują nawet apokaliptyczny koniec świata, widząc w Baracku Obamie wcielenie szatana - „teraz zatriumfują Ciemne Siły Zła, a Rosjanie cieszą się najbardziej!”. Również według real „teraz to dopiero się zacznie! Będzie albo uszczęśliwianie ludzi na siłę w stylu ZSRR, albo pełna izolacja
militarna USA i wycofanie się ze wszystkich miejsc konfliktu. Ciekawe co lepsze? Mam jednak nadzieję, że jedyny rozsądny kierunek amerykańskiej polityki zagranicznej, nakreślony w swoim czasie przez Reagana, będzie kontynuowany. Jeśli nie, to już dzisiaj możemy zacząć uczyć się rosyjskiego.”.
To jak z tą krową, która dużo ryczy...
Część Internautów porównuje 44. prezydenta USA do Donalda Tuska. Zdaniem sih78 „Obama to taki amerykański Tusk – naobiecywał, zrobił przedstawienie a ludzie dali się nabrać”. Podobne obawy wyraża hk ostrzegając by tym razem nie była to historia „jak z tą krową, która dużo ryczy”. Również Kazimierz podkreśla, że nie ważne co się mówi, a ważne, by obietnice zostały podane wyborcom w zachęcający sposób – „ludzie są wszędzie podobni – liczy się tylko to, by obietnice były ładnie podane. Najważniejsze są nie obietnice, a wypracowanie przewidującego przykre konsekwencje systemu kontroli ich realizacji. Przypuszczam, że byłby to jedyny sposób na hojne ‘obietnice bez pokrycia’, składane dla doraźnych potrzeb i natychmiast zapominane przez ‘obiecującego’.
Co dalej?
W odpowiedzi na artykuł "Obama zacznie politykę generującą globalny pokój" oddity powątpiewa w stan szczęśliwości, który ma teraz nastać - „zapanuje miłość. A w tym uścisku miłości, pękały będą nam kości”. Jak pisze nogay to początek końca USA, gdyż został wybrany „rasowy aborcjonista (skrobankarz), także głosami ogłupionych chrześcijan. Jak obiecywał, zalegalizuje holokaust nienarodzonych - aż do 9 miesiąca ciąży. Pożegnajmy się z demokracją, bo ‘demokracja bez WARTOŚCI zamienia się na jawny lub ukryty totalitaryzm’. Wiele osób podkreśla, że niewątpliwie jest moment przełomowy w dziejach ludzkości. Jak podaje lol „USA będzie patrzeć jak ruscy rozjeżdżają Polskę czołgami, po tym jak zbombardują nas atomówkami. A Obama wystosuje apel do Rosji o pokojowe rozwiązanie konfliktu! Niemcy będą następni”. Według andre możemy się spodziewać jeszcze gorszego scenariusza – „uwaga Ameryki odwróci się wreszcie od Europy, zwracając się w stronę Afryki i na Bliski Wschód. Należy się spodziewać dalszego
postępu islamu, który spowoduje, że Rosja będzie terenem wielu wojen i terroryzmu. Nacisk i ekspansja islamu w Europie spowoduje wiele zmian społecznych i dalszą radykalizację kościoła katolickiego, który będzie bronił swoich interesów i wpływów. Można przewidzieć, że ojciec Tadeusz zostanie imamem, aby od środka rozsadzić wrogą krzyżowi wiarę i zmieni nazwę radia na Al Fatima”. Optymistycznie ripostuje tym pejoratywnym komentarzom Mario widząc w Baracku Obamie nowego zbawcę "już teraz wiemy co miał na myśli Mickiewicz pisząc w "Dziadach": '... a imię jego czterdzieści i cztery..' - 44. prezydenta USA".
Opinie Internautów zebrała Sylwia Mróz, Wirtualna Polska