Polska"A gdzie była Julia Pitera?"

"A gdzie była Julia Pitera?"

Grzegorz Napieralski uważa, że senator Tomasz Misiak został słusznie ukarany przez premiera Donalda Tuska, choć - jak ocenił - była to decyzja spóźniona. Szef SLD chce też wyjaśnienia, czy w tej sprawie nie było zagrożenia korupcyjnego. Pytał, gdzie w tym czasie była minister Julia Pitera.

"A gdzie była Julia Pitera?"
Źródło zdjęć: © wp.pl

18.03.2009 15:05

Grzegorz Napieralski pytał, dlaczego Tomasz Misiak musiał tylko opuścić klub Platformy i szeregi partii. - Dlaczego nie przyjęto żadnej procedury, aby sprawdzić czy nie doszło do złamania prawa, czy też nie doszło do tego, że senator, który pracował nad ustawą stoczniową mógł wykorzystywać swoją pozycję do tego, aby jego firma była uprzywilejowana? - mówił lider Sojuszu.

Chciał wiedzieć też, czy w tej sprawie nie było zagrożenia korupcyjnego. - Gdzie była pani minister Julia Pitera, która tyle razy mówiła o standardach i tak pilnie tropiła pana posła (PSL) Eugeniusza Kłopotka, a tak trudno było jej znaleźć wielkie zagrożenie korupcją w jej własnej partii - podkreślił.

We wtorek senator Misiak złożył rezygnację z członkostwa w klubie parlamentarnym i w partii. Obie zostały przyjęte. Takie rozstrzygnięcie rekomendował wcześniej premier Donald Tusk.

Misiak przewodniczył senackiej komisji gospodarki narodowej, pracował nad tzw. specustawą stoczniową, zgłaszał do niej poprawki. Następnie jego firma Work Service uzyskała - w ramach ustawy stoczniowej - zlecenie na pośrednictwo pracy i szkolenia zwalnianych ze Stoczni Szczecińskiej stoczniowców.

Napieralski wytknął też premierowi, iż mówi o standardach, a nie zareagował w sprawie doniesień medialnych na temat ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy (tygodnik "Polityka" pisał w lutym, że Czuma ma w USA długi wobec banków i osób prywatnych; media formułowały też wobec ministra zarzuty o nepotyzm).

- Dlaczego podobnych zasad, jak wobec senatora Misiaka premier nie zastosował wobec swojego kolegi z boiska pana prezydenta Sopotu? - pytał lider SLD.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (60)