96 Ofiar katastrofy pod Smoleńskiem patrzy na pl. Piłsudskiego
Na placu Piłsudskiego w Warszawie na ogromnej scenie, tuż przy krzyżu papieskim, ustawiony jest ołtarz. Centralnym punktem ołtarza jest biały krzyż. Za ołtarzem na ogromnym czarnym płótnie umieszczono zdjęcia wszystkich Ofiar katastrofy. Oczy 96 osób, które tragicznie zginęły pod Smoleńskiem, uśmiechnięte patrzą na plac Piłsudskiego. Takich Ich zapamiętamy!
Zobacz zdjęcia ołtarza na pl. Piłsudskiego
Zdjęcia pary prezydenckiej - Lecha i Marii Kaczyńskich - otoczone są biało-czerwoną obwódką. Przed podium ułożono wielobarwny kobierzec z kwiatów.
Podczas sobotnich uroczystości żałobnych na pl. Piłsudskiego głos zabiorą: marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, szef gabinetu prezydenta Maciej Łopiński i Izabela Sariusz-Skąpska, córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem.
Według programu uroczystości, udostępnionego w sobotę rano przez Centrum Informacyjne Rządu, o godz. 11.59 trębacz zagra sygnał "Baczność", a dokładnie w południe wszyscy zgromadzeni uczczą dwoma minutami ciszy pamięć 96 ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. Po odegraniu przez trębacza utworu "Śpij kolego" nastąpi uroczyste odczytanie nazwisk ofiar.
Po odegraniu hymnu państwowego, głos zabiorą: marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego przejął obowiązki głowy państwa, premier Donald Tusk, szef gabinetu prezydenta Maciej Łopiński i córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich. Tę część uroczystości zakończy salwa honorowa i refleksja muzyczna.
Po godz. 13.00 rozpocznie się msza święta, której elementami będą modlitwy ekumeniczne i błogosławieństwo. Na zakończenie mszy chór wykona pieśń "Boże coś Polskę...". Uroczystość zakończy się przed godz. 15.
O godz. 17.30 trumny z ciałami pary prezydenckiej zostaną przeniesione z Pałacu Prezydenckiego do Archikatedry Warszawskiej, gdzie odprawiona zostanie msza święta w intencji Lecha i Marii Kaczyńskich. Uroczystości przewodniczyć będzie metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Homilię wygłosi prymas Polski Henryk Muszyński.
Po zakończeniu mszy świętej w archikatedrze do wczesnych godzin rannych w niedzielę trwać będzie czuwanie modlitewne przy trumnach pary prezydenckich, które następnie zostaną przewiezione na lotnisko wojskowe Okęcie, skąd odlecą do Krakowa. W niedzielę na Wawelu odbędą się uroczystości pogrzebowe Lecha i Marii Kaczyńskich.
Przeczytaj Praktyczne informacje w związku z uroczystością
Przybywają ze wszystkich stron Polski
Na plac Piłsudskiego w Warszawie od wczesnych godzin rannych przybywają pierwsi uczestnicy uroczystości żałobnych ku czci Ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
Do kilkunastu osób, które były na placu wczesnym rankiem, wciąż dołączają kolejni przyjezdni. Są to przede wszystkim ludzie, którzy przyjechali do stolicy z różnych części Polski. Przed godz. 7.00 na wprost ołtarza ustawionego, przy papieskim krzyżu, za sektorami, przewidzianymi dla rodzin ofiar i oficjalnych gości zgromadziło się już ponad sto osób z całej Polski.
Niektórzy z nich są w stolicy od kilkudziesięciu godzin, część złożyła już hołd trumnom wystawionym w pałacu prezydenckim.
- Jesteśmy całą noc na nogach, postanowiliśmy spontanicznie przyjechać na obchody żałobne - powiedziała Katarzyna Pawlak ze Zgierza. Dodała, że była już w pałacu prezydenckim, a także oddała hołd trumnie prezydenta Kaczorowskiego.
Jak powiedziała, noc spędziła na spacerze po starówce oraz w restauracji. - Nadal nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego stała się taka tragedia - zaznaczyła.
Z podlubelskiej parafii z grupą młodzieży przyjechał sercanin ks. Jarosław Grzegorczyk. - Przyjechaliśmy pociągiem, w stolicy byliśmy o 23.00. odwiedziliśmy już pałac prezydencki, do którego czekaliśmy w kolejce ok. trzech godzin - powiedział ks. Grzegorczyk.
Dodał, że powrót planuje po zakończeniu uroczystości na pl. Piłsudskiego. Ocenił także, że na uznanie w ostatnich dniach zasługuje to, iż Polacy generalnie potrafią się zjednoczyć. - To dla nas szkoła dojrzewania do postaw patriotycznych - powiedział.
Osobom, oczekującym na uroczystość doskwiera zimno, mówią jednak, że pogodne niebo daje nadzieję na ciepły dzień. Niektórzy z przybyłych są owinięci kocami i mają termosy z ciepłymi napojami.