95. papieska pielgrzymka: przystanek Armenia
Jan Paweł II (AFP)
(inf. własna)
25.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Kolejnym etapem 95. papieskiej pielgrzymki jest Armenia. Jan Paweł II od wtorku uczestniczy w uroczystościach 1700-lecia chrystianizacji tego kraju.
Następca św. Piotra przybył do Armenii na zaproszenie katolikosa, głowy Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, Karekina II oraz prezydenta Armenii, Roberta Koczariana. Papież odwiedza kraj przeżywający duże problemy gospodarcze, polityczne, a nawet religijne.
Najliczniejszą grupę wyznaniową w Armenii stanowią wierni Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego (zwanego prawosławnym, choć niezależnego od Konstantynopola i Rzymu), któremu przewodniczy katolikos Karekin II. Jego siedziba znajduje się w Eczmiadzynie w pobliżu Erewanu. Niestety, ormiański Kościół jest podzielony. Drugi katolikos noszący tytuł "katolikosa Wielkiego Domu Cylicji" mieszka w Antelias pod Bejrutem (Liban).
Papież nie może czuć się w Armenii zupełnie bezpieczny. Dosyć niepokojący w kontekście konfliktu amerykańsko - afgańskiego wydaje się być poważny konflikt chrześcijańskiej Armenii z muzułmańskim Azerbejdżanem o roponośny Górny Karabach. Istnieją również uzasadnione obawy o bezpieczeństwo Jana Pawła II, ze względu na niestabilną sytuację wewnętrzną w Erewanie. W ostatnim czasie ofiarami terroru padli tu m.in. premier Vazgen Szarkisjan, doradca premiera Gagik Pogosjan oraz kilku parlamentarzystów
Od 10 lat swojej niepodległości Armenia boryka się również z ogromnymi problemami ekonomicznymi. Z powodu biedy, od 1991 r. z Armenii wyemigrowało 3,8 mln Ormian tj. 40% mieszkańców kraju. Na emigracji, głównie w Rosji, USA, Francji, Niemczech, przebywa aż 7 mln Ormian.
Warto podkreślić , że Erewan jest silnie związany politycznie, ekonomiczne i militarnie z Rosją. Było to zresztą widoczne podczas wrześniowej wizyty prezydenta Putina w Armenii. Relacje rosyjsko-armeńskie można określić jako symbiozę. Rosja wspiera ubogą Armenię w jej walce o Górny Karabach, zaś Erewan jest dla Rosjan doskonałym przyczółkiem na wrogim Moskwie Zakaukaziu.
Michał Zatyka (WP)