872 mln zł dla pracowników służby zdrowia

Nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że podwyżek od października nie będzie - oświadczył szef NFZ Jerzy Miller. Zapewnił, że przeznaczenie większych środków na wynagrodzenia nie zmniejszy dostępności pacjentów do usług medycznych.

Pieniądze będą pochodzić ze wzrostu przychodów ze składki na ubezpieczenie zdrowotne, a także z niewykorzystanych środków na finansowanie leczenia Polaków za granicą.

30 maja br. dostałem oficjalną informację od niemieckich płatników, że nie przewidują na razie większej kwoty jako obciążenie strony polskiej (...). Stąd nasza decyzja o uwolnieniu tych środków- tłumaczył.

Procedura wprowadzania planu w życie potrwa ok. czterech tygodni: najpierw trafi on do Rady Funduszu, następnie do sejmowych komisji zdrowia i finansów, a później - do akceptacji przez ministra zdrowia i ministra finansów. Wtedy pieniądze trafią do poszczególnych oddziałów Funduszu, które podpisują kontrakty z dyrektorami placówek.

Jak wyjaśnił Miller, nakłady na świadczenia zdrowotne wszystkich oddziałów Funduszu (w stosunku do obecnych planów finansowych)
wzrosną o 2 proc. Największą kwotę otrzymają oddziały: mazowiecki - 135,4 mln zł i śląski - 111,1 mln zł. Miller podkreślił, że gdyby okazało się, iż ta kwota jest zbyt mała na sfinansowanie podwyżek, to zostanie uruchomiona rezerwa ogólna, jaką dysponuje Fundusz w wysokości ok. 370 mln zł.

W środę Sejm debatował o projekcie ustawy umożliwiającej przekazanie dyrektorom placówek pieniędzy na podwyżki dla pracowników publicznych i niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej. Projekt poparły kluby parlamentarne PiS, PO i Samoobrony, a skrytykowały go SLD i PSL, choć jednocześnie zapowiedziały jego poparcie. Także LPR ma go poprzeć.