Nie żyje 3-letnia dziewczynka. Szokujące szczegóły

• Wstrząs pooparzeniowy był bezpośrednią przyczyną śmierci 3-letniej dziewczynki, która trafiła do szpitala w Słupsku.
• Rodzice zastępczy dziewczynki zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące pod zarzutem spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym.
• Prokuratura zabezpieczyła dokumentację z nadzoru nad rodziną, a pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie nie mieli wcześniej zastrzeżeń do jej funkcjonowania.

W piątek do szpitala w Słupsku trafiła trzyletnia dziewczynka z rozległymi oparzeniami, które obejmowały 80 proc. jej ciała. Mimo wysiłków lekarzy, dziecko zmarło z powodu wstrząsu pooparzeniowego.

Jak poinformowała w rozmowie z RMF FM prokurator Natalia Gawrych z Prokuratury Rejonowej w Słupsku, poparzenia były głębokie i rozległe.

Przeczytaj także: Sześcioletni Maksiu skatowany przez ojczyma? "W przedszkolu miał najsmutniejsze oczy"

Rodzice zastępczy dziewczynki, 26-letni mężczyzna i 25-letnia kobieta, zostali aresztowani na trzy miesiące. Usłyszeli zarzuty spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi im dożywocie. Oboje nie przyznali się do winy, ale złożyli obszerne wyjaśnienia.

Przeczytaj także: Morderstwo Mai z Mławy. Rodzice na pogrzebie przerwali milczenie

Prokuratura zabezpieczyła dokumentację z nadzoru nad rodziną, aby dokładnie przeanalizować okoliczności tragedii. Jak dowiedział się reporter RMF FM, pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie nie mieli wcześniej zastrzeżeń do funkcjonowania tej rodziny. Policja otrzymała zgłoszenie o śmierci dziewczynki w piątek przed południem.

Źródło: RMF24