8 samochodów spłonęło w nocy w Gdańsku i Borkowie
Ostatniej nocy w Gdańsku i Borkowie spłonęło w sumie osiem samochodów. Większość z nich należała do firm transportowych. Sposób podpalenia sugeruje celowe działanie. Przy jednym z pojazdów znaleziono koktajl Mołotowa.
- Około godziny 23.55 Otrzymaliśmy zgłoszenie o podpaleniu czterech pojazdów przy ul. Marynarki Polskiej. Do gaszenia trzech samochodów osobowych oraz busa wysłano sześć zastępów z dwóch jednostek – relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską bryg. Jakub Zambrzycki, Zastępca Komendanta Miejskiego PSP w Gdańsku.
Jak ustalił reporter WP, wszystkie podpalone samochody należały do jednego właściciela. Użytkowane były przez firmę transportową, która od niedawna działa na gdańskim rynku. Nie można wykluczyć, iż podpalenia są sprawką nieuczciwej konkurencji.
- W ciągu ostatniej nocy doszło do podpalenia czterech samochodów przy ulicy Marynarki Polskiej. Ogniem zajął się również samochód przy ul. Jankiela. Obecnie prowadzone są czynności dochodzeniowo śledcze. Nie można wykluczyć żadnej z hipotez – powiedziała nam podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
"Nasz samochód płonął"
Do drugiego podpalenia doszło w Gdańsku-Łostowicach. Tam z kolei ogniem zajął się samochód osobowy należący do osoby prywatnej.
- Było już ciemno. Zobaczyłam tylko łunę światła. Nasz samochód płonął. Szybko obudziłam syna. Zaraz przybiegł wujek. Zaczęliśmy sami gasić. Zanim ktokolwiek przyjechał z pomocą było już po pożarze. Dobrze, że udało się nam zagasić ogień w zarodku. Dookoła zabudowa jest drewniana – mówi Wirtualnej Polsce poszkodowana.
W okolicy znajdują się kamery monitoringu osiedlowego. Mogą one okazać się pomocne przy identyfikacji sprawców. Z pewnością było to celowe podpalenie, ponieważ na miejscu znaleziono 5-litrowe butelki, przypominające koktajle Mołotowa.
Poszkodowani twierdzą, że nie mieli żadnych wrogów. Przypominają jednak, że kiedyś do urzędu skarbowego został wysłany anonim podpisany rzekomo właśnie przez poszkodowanych. Sprawa znalazła swój finał na policji. Ale nadawcy anonimów nigdy nie odnaleziono. Nie jest to jedyny wątek w tej sprawie. Właścicielka nadpalonego auta zwraca uwagę na bardzo ciekawą zależność.
- Mogło być tak, że nasz samochód został podpalony przez pomyłkę. Nasz sąsiad ma firmę transportową. Może to jego auta miały płonąć. On napełnia pojazdy gazem. Gdyby one zajęły się ogniem, nic by z nas nie zostało – mówi WP roztrzęsiona kobieta, trzymając maleńkie dziecko na rękach.
Niespokojna noc również w Borkowie
Kolejne trzy auta spłonęły w Borkowie pod Gdańskiem. Tam również pracują technicy policyjni. Pod uwagę brane są wszystkie możliwe scenariusze.
- W Borkowie spłonęły trzy auta należące do osób prywatnych. Śledztwo jest obecnie na etapie weryfikowania wszystkich możliwych hipotez – powiedziała WP asp. szt. Marzena Szwed -Sobańska, Oficer Prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim.