72‑latek został rozerwany na strzępy przez około 40 krokodyli. Koszmar w Kambodży
Hodowca krokodyli w północnej Kambodży wpadł do ich wybiegu i został rozerwany na strzępy przez około 40 gadów – poinformowała miejscowa policja.
27.05.2023 | aktual.: 27.05.2023 14:07
Jak informuje BBC, do zdarzenia doszło w piątek w pobliżu miasta Siem Reap. 72-letni Luan Nam próbował wyciągnąć krokodyla z klatki, w której złożył jaja. Ten jednak chwycił w paszczę kij, którego mężczyzna używał do popychania gadów. Hodowca stracił równowagę i wpadł do zagrody - powiedział agencji AFP Mey Savry, szef policji w gminie Siem Reap.
- Wtedy inne krokodyle rzuciły się na niego, atakując go, aż umarł - przekazał. Wydobyte później szczątki ciała Luana Nama były pokryte wieloma śladami ugryzień. Jedno z ramion mężczyzny zostało odgryzione i połknięte przez krokodyle.
Luan Nam był prezesem stowarzyszenia hodowców krokodyli w Siem Reap. Jego rodzina latami namawiała go do zaprzestania hodowli gadów. Teraz ma zamiar je sprzedać, jak przekazał AFP May Sameth.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W krajach Azji Południowo-Wschodniej zwierzęta są hodowane dla jaj, skóry i mięsa. Mogą osiągać długość pięciu metrów, a dorosłe samce ważą ponad pół tony. Zazwyczaj stanowią średnie zagrożenie dla ludzi, ponieważ są zwierzętami hodowlanymi przyzwyczajonymi do regularnego karmienia i nie polują na pożywienie. Nie można jednak zapominać, że są to dzikie zwierzęta i kierują się instynktem.
Znane są, że atakują z wody, jednak niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że gady te są równie sprawne i szybkie na lądzie. Sporadycznie ofiarami krokodyli są ludzie. Do ataków na ludzi dochodzi kilka razy w roku.