70 tys. podpisów za przywróceniem Funduszu Alimentacyjnego
70 tys. podpisów pod projektem ustawy w sprawie przywrócenia Funduszu Alimentacyjnego zebrali członkowie założonego w Tarnowie stowarzyszenia Zagrożeni Likwidacją Funduszu Alimentacyjnego - poinformowała założycielka tego stowarzyszenia Renata Iwaniec.
Liczymy, że uda nam się zebrać wymagane 100 tys. podpisów. Prosiliśmy naszych działaczy o nadsyłanie list z podpisami z całego kraju. Od piątku rozpoczniemy podliczanie podpisów. W przyszły poniedziałek Kancelaria Sejmu oczekuje od nas informacji, czy udało nam się zebrać wymaganą liczbę podpisów - przypomniała Iwaniec.
O przywrócenie Funduszu Alimentacyjnego walczy 69 stowarzyszeń w Polsce, zrzeszających ok. 40 tys. kobiet. Działaczki najpierw sprzeciwiały się likwidacji funduszu, a kiedy im się to nie udało, podjęły walkę o jego przywrócenie. Złożyły w Sejmie obywatelski projekt ustawy, pod którym do 21 września muszą zebrać sto tysięcy podpisów.
Jak napisała w ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza", w niektórych miastach Samoobrona podkupywała kobiety ze stowarzyszeń walczących o przywrócenie Funduszu Alimentacyjnego. W zamian za przejście do partii finansowała im wczasy, wystawne obiady, obiecywała miejsca w poselskich ławach. Według "Gazety", lider Samoobrony Andrzej Lepper liczy, że w przypadku niepowodzenia inicjatywy obywatelskiej wniesie swój projekt do Sejmu i przywdzieje szaty obrońcy samotnych matek.
Jesteśmy ruchem społecznym i nie damy się wciągnąć w politykę. Nas żadna partia nie interesuje - powiedziała Iwaniec. Poinformowała, że do działaczek kilku komitetów, które można podejrzewać o przeszkadzanie w zbieraniu podpisów, wysłano w poniedziałek listy z prośbą o zwrot już zebranych podpisów. Nie wykluczyła zawiadomienia prokuratury o stwierdzonych próbach zakłócenia zbierania podpisów.
Fundusz Alimentacyjny został zlikwidowany wraz z wejściem ustawy o świadczeniach rodzinnych 1 maja br. Korzystało z niego 530 tysięcy osób.