7‑latek wpadł do studni. Szukało go ponad 200 osób
Ponad 200 osób: policjantów, strażaków i żołnierzy szukało w środę w nocy lasach pod Ostródą 7-letniego Mateusza, który zagubił się podczas wyprawy z ojcem po orzechy. Dziecko znaleziono w studni na skraju lasu.
Jak poinformowała Mariola Ostaszewska z biura prasowego warmińsko-mazurskiej policji chłopiec został przewieziony do szpitala, ponieważ był zziębnięty i poobijany. - Na szczęście zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zakończyły się pomyślnie i chłopiec nie spędzi nocy w lesie - dodała policjantka.
7-letni Mateusz w środę po południu poszedł z ojcem do lasu na orzechy. Zagubił się, gdy ojciec na chwilę spuścił go z oczu. Ponieważ tata nie odnalazł syna, wezwał pomoc. Ostaszewska podała, że w lasach w okolicy miejscowości Polkajny na terenie gminy Miłakowo chłopca szukało 200 osób: kilkudziesięciu policjantów z Ostródy, oddziały prewencji z Olsztyna, kilkudziesięciu strażaków oraz żołnierze z Elbląga i Morąga w tym Żandarmeria Wojskowa. Do poszukiwań włączono także psy tropiące, na miejscu wykorzystywane były też kamery termowizyjne.
- Poszukiwania były o tyle trudne, że chłopiec ma kłopoty ze słuchem i mową. Tym bardziej się cieszymy, że Mateusz się odnalazł - dodała Ostaszewska.