67. rocznica agresji sowieckiej na Polskę
Wiązanki kwiatów i dziesiątki zniczy zapalono przed pomnikiem katyńskim w ogrójcu ojców jezuitów w Kaliszu, gdzie w niedzielę odbyły się uroczystości z okazji obchodów Światowego Dnia Sybiraka i 67. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę.
17.09.2006 13:10
W ogrójcu znajdują się dziesiątki tablic z nazwiskami Polaków oraz funkcjonariuszy policji i więziennictwa zamordowanych przez NKWD w Ostaszkowie, Starobielsku, Miednoje, Kozielsku. Jest tutaj także pomnik żołnierzy AK i ofiar stanu wojennego.
Cała moja rodzina została wywieziona do wsi Rożdżestwienka w północnym Kazachstanie. Wszyscy chorowaliśmy, ale dzięki pomocy miejscowych i zaradności matki, doszliśmy do zdrowia i w 1947 r. wróciliśmy do Polski - powiedział PAP szef kaliskiego oddziału Związku Sybiraków, dr Stanisław Szponder.
13-letni wówczas Szponder wspomina, że Polakom pomagali wtedy prości ludzie. Członkowie partii i wyżsi funkcjonariusze lokalnej władzy traktowali nas jak niewolników - opowiada.
W swoim wystąpieniu przypomniał, że do więzień i łagrów trafiły tysiące Polaków, skazanych na ciężką pracę, głód, choroby i nieludzkie warunki pobytu. Polska Ludowa nie przyznała się do Sybiraków, wielu z nas musiało ukrywać swoje prawdziwe życiorysy - mówił. Dlatego, według Szpondera, tak ważne jest, aby losy zesłańców i ich udział w walce o wolność poznała młodzież.
Kapelan kaliskich Sybiraków ks. Grzegorz Sikorski mówił, że katolicyzm, który tak został opromieniony osobą Jana Pawła II i jego otwarciem się na naszych braci w wierze, zaprasza Polaków do modlitw również za wyznawców prawosławia i kościołów ewangelickich. Za nich dziś nikt się nie modli. Na ziemiach, gdzie oddawali życie nie obchodzi się tej rocznicy. W duchu braterstwa módlmy się i za nich - apelował.
Obecny na uroczystościach wojewoda wielkopolski Tadeusz Dziuba wręczył ponad dwudziestu zesłańcom przyznane postanowieniem prezydenta RP Krzyże Zesłańca Sybiru.