63. rocznica zrzucenia bomby atomowej na Nagasaki
Tysiące osób zgromadziły się w sobotę
rano w Parku Pokoju w Nagasaki, aby wziąć udział w obchodach 63.
rocznicy zrzucenia bomby atomowej na to japońskie miasto.
Dokładnie o godzinie 11.02 - kiedy na miasto 9 sierpnia 1945 r. spadła bomba atomowa - ludzie starsi, którzy przeżyli wybuch, dzieci i dygnitarze minutą milczenia oddali hołd ofiarom katastrofy.
Przemawiając do zgromadzonych gości, wśród których tradycyjnie już był premier Japonii Yasuo Fukuda, burmistrz Nagasaki Tomihisa Taue wezwał USA oraz Rosję, aby przewodziły światu w pozbywaniu się broni jądrowej.
Kraje te powinny przystąpić do redukcji arsenałów broni atomowej zamiast pogłębiać konflikt między sobą m.in. na tle budowy tarczy antyrakietowej w Europie - powiedział burmistrz dodając, że także Wielka Brytania, Francja i Chiny muszą ograniczyć swoje zasoby broni jądrowej.
6 sierpnia 1945 roku amerykańska superforteca B-29 zrzuciła na Hiroszimę bombę atomową nazwaną "Little Boy" (Chłopczyk). Najbardziej wiarygodne spośród japońskich szacunków wskazują, że sam wybuch i skutki promieniowania spowodowały do końca października 1945 roku zgon 130 tysięcy mieszkańców. Choroba popromienna nadal zbiera jednak żniwo, a stale aktualizowana lista zmarłych przekroczyła już 250 tysięcy osób.
Trzy dni później, 9 sierpnia 1945 roku, na Nagasaki spadła bomba atomowa "Fat Man" (Grubas). W przeciwieństwie do "Chłopczyka" z uranem 235, materiałem rozszczepialnym był w niej pluton. Wskutek eksplozji do końca 1945 roku w Nagasaki zmarły 74 tysiące ludzi. Natomiast ogółem choroba popromienna i wynikające z niej powikłania zdrowotne spowodowały śmierć ponad 134 tysięcy osób.
W obliczu dwóch uderzeń atomowych i wypowiedzenia 8 sierpnia wojny przez Związek Radziecki, władze Japonii zdecydowały się na bezwarunkową kapitulację, co upokorzonemu narodowi oznajmił w orędziu radiowym cesarz Hirohito.