6 ofiar, 75 rannych w starciach w Gazie
Sześć osób zginęło, a 75 zostało rannych w Gazie w starciach między bojówkami rządzącego Hamasu a protestującymi przeciwko zaległościom w wypłacie pensji palestyńskimi policjantami i urzędnikami. W Ramalli bojownicy Fatahu podpalili gmach rządu Autonomii.
01.10.2006 | aktual.: 01.10.2006 22:53
Członkowie zbrojnego skrzydła Hamasu użyli broni ręcznej, granatników przeciwpancernych i granatów, aby rozpędzić demonstrację urzędników i policjantów. W obronie zaatakowanych wystąpiły siły bezpieczeństwa podległe bezpośrednio prezydentowi Autonomii Palestyńskiej Mahmudowi Abbasowi.
Wśród zabitych jest 15-letni chłopak, a wśród rannych troje dzieci i kamerzysta telewizyjny. 15 rannych to cywile.
Najpoważniejsze starcia miały miejsce w pobliżu parlamentu. Bojownicy Hamasu i Fatahu ostrzeliwali się z dachów domów stojących po przeciwległych stronach ulic.
W odpowiedzi na starcia w Gazie bojownicy związanego z prezydentem Abbasem Fatahu najpierw obrzucili kamieniami, a następnie splądrowali i podpalili budynek rządu palestyńskiego w Ramalli. W budynku nikogo nie było. Wcześniej w mieście odbyła się demonstracja antyrządowa, której uczestnicy krzyczeli "Hamas precz!".
Premier Autonomii Ismail Hanije wezwał do przerwania walk między Palestyńczykami. Apeluję do wszystkich obywateli o odpowiedzialność, szczególnie w okresie, gdy grozi nam eskalacja działań ze strony sił okupacyjnych - powiedział Hanije.
Palestyński premier nawiązał do słów szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Izraela generała Dana Haluca, który ostrzegł, że wojska izraelskie mogą nasilić operacje w Strefie Gazy, aby uniemożliwić ostrzeliwanie rakietami terytorium państwa żydowskiego.
Prezydent Abbas również wezwał do spokoju mówiąc, że starcia w Gazie są nie do przyjęcia, a ci, którzy je sprowokowali powinni zostać ukarani. Palestyński prezydent, który przebywa w stolicy Jordanii Ammanie, złożył kondolencje rodzinom ofiar.
Radio Hamasu oskarżyło prezydenta Abbasa o doprowadzenie do niepokojów i podziałów wśród Palestyńczyków. Zaatakowano go m.in. za naciski na rząd Hamasu, aby ten uznał Izrael, co mogłoby doprowadzić do odblokowania zagranicznych pieniędzy przeznaczonych na wypłaty dla urzędników i policjantów.
UE zablokowała przekazywanie pieniędzy dla Autonomii Palestyńskiej po przejęciu władzy przez radykalny Hamas, który zwyciężył w styczniowych wyborach parlamentarnych. Społeczność międzynarodowa domaga się, aby Hamas wyrzekł się przemocy, uznał Izrael i przestrzegał wcześniejszych umów zawartych przez Palestyńczyków z państwem żydowskim.