59-letnia Josie Medlock zabarykadowała drzwi mieszkania i oświadczyła robotnikom, że nie wyjdą dopóki nie skończą remontu. Kobieta miała nadzieję, że w ten sposób uda jej się przygotować świąteczne przyjęcie, na które zaprosiła swoją 14-osobową rodzinę.
Uwięzionym robotnikom udało się wezwać przez telefon komórkowy policję, jednak właścicielka mieszkania nie wpuściła funkcjonariuszy do domu. Przez otwór na listy zapewniła jednak stróżów prawa, że nie ma zamiaru zrobić zakładnikom krzywdy. To kwestia zasad - wyjaśniła.
Kryzys udało się w końcu rozwiązać przedstawicielom rady miejskiej, którzy uzyskali zapewnienie innej ekipy, że remont zostanie skończony na czas.
Źródło artykułu: 
