51 milionów ludzi w lockdownie. Chiny walczą z największą dotychczasową falą COVID-19
Chiny zmagają się z najgorszym kryzysem COVID od początku pandemii. Urzędnicy w Hong Kongu ogłosili rekordową liczbę nowych przypadków w kilkudziesięciu miastach. Nałożono lockdown na całą północno-wschodnią prowincję Jilin, gdzie mieszka 24 miliony ludzi oraz w miastach Shenzhen i Dongguan, zamieszkanych przez kolejno 17,5 i 10 milionów osób.
W poniedziałek 14 marca Chiny ogłosiły tysiące nowych przypadków w kilkudziesięciu miastach. To czterokrotny skok w ciągu tygodnia. Epicentrum epidemii wariantu Omikron jest północno-wschodnia prowincja Jilin. Jej władze ogłosiły lockdown.
Z kolei dzień wcześniej Chiny nałożyły wszystkim 17,5 milionom mieszkańców miasta Shenzhen siedmiodniową blokadę z trzema rundami testów. Cały transport publiczny jest wstrzymany, a wszystkie firmy, z wyjątkiem tych zapewniających podstawowe usługi, będą zamknięte do 20 marca.
Chiny. Szalejący Omikron może wpłynąć na wzrost inflacji
Profesor Heiwai Tang z Uniwersytetu w Hongkongu powiedział w rozmowie ze stacją ABC News, że nie spodziewa się, że te tygodniowe blokady będą miały znaczący wpływ na produkt krajowy brutto kraju.
Nowy pomysł ws. zamknięcia nieba nad Ukrainą. Jest reakcja z MSZ
Wirusolog z Szanghaju Zhang Wenhong nazwał kolejną falę COVID "najtrudniejszym momentem w ciągu ostatnich dwóch lat" chińskich wysiłków zmierzających do wyeliminowania wirusa. Profesor oszacował, że dwumiesięczna blokada w Wuhan kosztowała Chiny 2% ich PKB.
Hongkong walczy z najbardziej śmiercionośną falą Omikrona
Sąsiadujący po drugiej stronie granicy z Shenzhen Hongkong, walczy z kolei z najbardziej śmiercionośną falą Omikrona. Tylko w poniedziałek 14 marca odnotowano tam 26 908 nowych przypadków i 286 zgonów.
Źródło: ABC News