50. rocznica powstania Bundeswehry
Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder podkreślił z okazji 50. rocznicy powstania niemieckiej Bundeswehry znaczenie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi dla bezpieczeństwa Niemiec i Europy.
07.06.2005 | aktual.: 07.06.2005 15:14
Wiemy, że to NATO przyczyniło się w decydującym stopniu do przywrócenia niemieckiej jedności, zakończenia zimnej wojny oraz przezwyciężenia podziału Europy. Sojusz jest wyrazem wspólnych przekonań i interesów po obu stronach Atlantyku. Zasada, zgodnie z którą transatlantyckie więzy odpowiadają interesom niemieckim, europejskim i amerykańskim, obowiązuje niezmiennie - powiedział Schroeder podczas uroczystości na dziedzińcu Muzeum Niemieckiej Historii w Berlinie.
Kanclerz zapewnił, że wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa UE nie może zastąpić NATO i nie ma takich ambicji. Może i musi ona natomiast w rozsądny sposób ją uzupełniać. Celem tej polityki jest zwiększenie zdolności Unii Europejskiej do działania - wyjaśnił szef niemieckiego rządu.
Jego zdaniem, doświadczenia na Bałkanach pokazują, że nie zawsze można trwale zapewnić pokój za pomocą środków dyplomatycznych, politycznych i ekonomicznych. Unia powinna być w razie konieczności zdolna do użycia sił wojskowych lub policyjnych - stwierdził kanclerz.
W lutym kanclerz zbulwersował sojuszników z NATO twierdząc, że sojusz przestał być centralnym miejscem strategicznego dialogu pomiędzy Europą i USA. W referacie do uczestników konferencji bezpieczeństwa w Monachium, odczytanym w związku z chorobą kanclerza przez ministra obrony Petera Strucka, Schroeder domagał się powołania gremium, które miałoby zająć się reformą NATO. Stany Zjednoczone i inni sojusznicy uznali propozycję kanclerza za próbę osłabienia sojuszu. W przemówieniu w Berlinie Schroeder nie nawiązał do wcześniejszych pomysłów.
Kanclerz podkreślił, że po odzyskaniu pełnej suwerenności w wyniku zjednoczenia w 1990 roku, rola Niemiec w świecie się zmieniła. Jesteśmy partnerami, którzy mają równe prawa, ale i równe obowiązki - wyjaśnił.
Podobnie jak minister Struck, Schroeder opowiedział się za zachowaniem powszechnego obowiązku służby wojskowej. Zieloni oraz liberalna FDP domagają się przekształcenia Bundeswehry w armię zawodową. W samej SPD zdania w tej sprawie są podzielone.
Proces odbudowywania armii w RFN rozpoczął się na początku lat 50. Głównym powodem remilitaryzacji była zaostrzająca się od końca lat 40. konfrontacja pomiędzy Wschodem i Zachodem. W październiku 1950 r. rozpoczęła działalność tzw. Placówka Blanka. Jej szef, zaufany współpracownik pierwszego kanclerza RFN kanclerza Konrada Adenauera, Theodor Blank (CDU)
, prowadził pierwsze przygotowania do utworzenia sił zbrojnych.
7 czerwca 1955 r. Placówkę Blanka przekształcono w Ministerstwo Obrony. Miesiąc wcześniej, 9 maja 1955 r. RFN wstąpiła do NATO. 12 listopada pierwszych 101 ochotników otrzymało świadectwo powołania do wojska. Rok później Bundestag wprowadził powszechny obowiązek służby wojskowej.
Odbudowa armii dziesięć lat po zakończeniu drugiej wojny światowej spotkała się z silnymi protestami społecznymi. Przez RFN przeszła fala demonstracji pod hasłami "Beze mnie" i "Nigdy więcej wojny". Eskalację protestów wywołało żądanie następcy Blanka na stanowisku ministra obrony, Franza Josefa Straussa (1956- 63), uzbrojenia Bundeswehry w broń atomową.
Poważnym problemem nowej armii był udział zawodowych wojskowych związanych z Wehrmachtem. Jak twierdzi historyk Norbert Frey, wszyscy z mianowanych do 1957 r. generałów i admirałów służyli wcześniej w Wehrmachcie. Ponad 12 tys. z 14900 oficerów uzyskało szlify oficerskie w Trzeciej Rzeszy, a 300 należało do SS.
15 lat po zjednoczeniu Niemiec Bundeswehra przechodzi głębokie zmiany. Liczebność armii ma zmniejszyć się do 2010 roku o 30 tys. żołnierzy, do 250 tys. Likwidacji ulegnie 100 z ponad 500 istniejących obecnie garnizonów. Trwa proces przystosowywania Bundeswehry do udziału w działaniach za granicą. Obecnie w misjach pokojowych bierze udział ponad 6 tys. niemieckich żołnierzy. Stacjonują m.in. na Bałkanach i w Afganistanie.
Jacek Lepiarz