Polska50 lat pracy Adama Hanuszkiewicza

50 lat pracy Adama Hanuszkiewicza

Adam Hanuszkiewicz i Karolina Lutczyn (PAP/Andrzej Rybczyński)
Adam Hanuszkiewicz, aktor i reżyser, dyrektor
Teatru Nowego w Warszawie, obchodzi 50-lecie pracy
reżyserskiej.

13.11.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Adam Hanuszkiewicz urodził się w 1924 roku we Lwowie. W latach 1956-63 był dyrektorem artystycznym Telewizji Polskiej, głównym reżyserem Teatru Telewizji, później dyrektorem teatrów warszawskich: Powszechnego, Narodowego. Obecnie jest dyrektorem stołecznego teatru Nowego.

Hanuszkiewicz zapisał się w historii teatru polskiego takimi premierami jak "Wesele", "Zbrodnia i kara" i "Wyzwolenie" w Teatrze Powszechnym, "Balladyna" i "Dziady" w Narodowym czy "Ksiądz Marek" w Dramatycznym. Na dorobek artysty składają się też role filmowe (m.in. "Zuzanna i chłopcy", "Spóźnieni przechodnie").

Jest samoukiem. Nie ukończył, czego żałuje, żadnej z artystycznych uczelni. Na uniwersytetach bywałem wykładowcą, ale nigdy studentem. A uniwersytet człowiekowi jest potrzebny. Student najpierw dowiaduje się na wykładzie, o czym jest "Balladyna", a później tak ją czyta, żeby mu się wszystko zgadzało z tym, co mówił profesor. Ja byłem sam - mówi reżyser.

To właśnie "Balladyna", którą w 1974 roku przygotował Hanuszkiewicz na potrzeby Teatru Narodowego, weszła do historii polskiego teatru. Reżyser zaskoczył widzów oryginalnymi, jak na tamte czasy, efektami, m.in. wsadził Goplanę na japoński motocykl. Powtórna inscenizacja dramatu Słowackiego z 1996 roku utrzymana jest w estetyce techno.

Teatr ma dodawać ludziom energii do życia. Powinien być jasny, wierzący w życie, a nie ciemny i dionizyjski, jaki teraz jest modny - twierdzi Hanuszkiewicz.

Uważa on, że klasyczne teksty literatury dramatycznej ciągle jeszcze są najbardziej współczesną literaturą, ale teatr musi ten fakt swoimi przedstawieniami udowodnić. Zdaniem reżysera trzeba przetłumaczyć te teksty na naszą epikę, to znaczy na zrozumiałe obecnie środki wyrazowe, na dzisiejsze rozumienie ludzi i świata. (mp)

jubileuszreżyserfilm
Komentarze (0)