50 irackich bojowników zabito w Bagdadzie
50 bojowników zabito w centrum Bagdadu, gdzie czwarty dzień trwały starcia pomiędzy siłami irackimi i amerykańskimi a sunnickimi rebeliantami - poinformował przedstawiciel irackiego Ministerstwa Obrony.
Według Ibrahima Szakira aresztowano 21 osób w sunnickiej dzielnicy Hajfa Alawi, na zachodnim brzegu Tygrysu, gdzie od soboty zginęło 100 osób. Wcześniej irackie Ministerstwo Obrony podało, że aresztowano tam co najmniej 11 osób, w tym siedmiu Syryjczyków.
Rebelianci zaatakowali posterunki armii irackiej w rejonie ulicy Hajfa. Strona iracka zwróciła się o pomoc do wojsk amerykańskich. Siły USA zablokowały tę część miasta i wspólnie z oddziałami irackimi poszukują rebelianckich bojowników, przeszukując dom po domu w dzielnicy.
Hajfa Alawi to dzielnica sunnicka uważana za bastion opozycji, położona tuż na północ od ściśle chronionej bagdadzkiej Zielonej Strefy, gdzie znajdują się siedziby instytucji rządowych, dowództwa USA oraz większość placówek dyplomatycznych.
Do starć w dzielnicy doszło w sobotę, niedługo po przedstawieniu przez premiera Nuriego al-Malikiego planu nowej operacji mającej przywrócić bezpieczeństwo w stolicy Iraku. Armia iracka podawała, że w sobotę w rejonie ulicy Hajfa schwytano ośmiu rebeliantów, w tym pięciu Sudańczyków. Do poniedziałku w walkach w tej części Bagdadu zginęło około 30 rebeliantów.
We wtorek rano w dzielnicy słychać było nieprzerwane odgłosy wybuchów pocisków moździerzowych i rakietowych, a także wymiany ognia z broni ręcznej. Nad dzielnicą prowadzą loty na małej wysokości amerykański myśliwiec i dwa śmigłowce. Nie przeprowadzono jednak żadnych bombardowań.