47‑letni górnik zginął w kopalni Mysłowice-Wesoła
47-letni górnik zginął w czwartek rano w kopalni Mysłowice-Wesoła, należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW). Mężczyzna został przyciśnięty do wyrobiska ciężkim elementem - wynika z informacji Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach.
30.07.2009 | aktual.: 30.07.2009 08:46
Jak powiedziała rzeczniczka WUG Edyta Tomaszewska, do wypadku doszło 665 m pod ziemią podczas prac związanych z podziemnym transportem. Górnika przygniotła tzw. podawarka, która spadła z drzewiarki, czyli wozu do transportu drewna kopalnianego.
To już czternasty wypadek śmiertelny w tym roku w całym polskim górnictwie, jedenasty - w górnictwie węgla kamiennego, a trzeci - w kopalni należącej do KHW.
Poprzedni śmiertelny wypadek w górnictwie miał miejsce ponad tydzień temu w kopalni Krupiński. Na powierzchni, w sortowni kopalni zginął 45-latek, który wpadł do stacji napinającej przenośnik taśmowy. Miesiąc wcześniej w kopalni Pniówek 35-letniego maszynistę, wychylającego się poza obręb jadącej lokomotywy, pochwyciło zamykające się skrzydło mijanej tamy. Został dociśnięty do korpusu lokomotywy. Lekarze walczyli o jego życie kilka dni.
Według danych WUG, od początku roku do końca czerwca w całym polskim górnictwie doszło do 1696 rozmaitych wypadków, z czego 1355 w kopalniach węgla kamiennego. 15 górników, w tym 10 z kopalń węgla kamiennego, odniosło ciężkie obrażenia.