43 osób zginęło w zamachu w Bagdadzie
Dwaj terroryści zabili co najmniej 43 policjantów i kursantów, a ranili 73 w
samobójczym ataku na Akademię Policyjną w Bagdadzie. Do zamachu
przyznało się irackie skrzydło Al-Kaidy.
06.12.2005 | aktual.: 06.12.2005 16:30
Według komunikatu dowództwa wojsk USA w Bagdadzie, wśród rannych jest jeden Amerykanin. Dowództwo podało najpierw, że zamachu dokonały dwie kobiety-kamikadze, ale kilka godzin później ogłosiło, że byli to mężczyźni.
Iracki kursant Nizal Mahmud Chalaf, który przeżył atak, powiedział, że pierwszy wybuch nastąpił, gdy kadeci szli do kantyny po ćwiczeniach na strzelnicy. Drugi zamachowiec wysadził się w powietrze, gdy kadeci wybiegli, szukając schronienia.
Dowództwo amerykańskie, które początkowo informowało, że zamachowcy weszli do sali, gdzie odbywały się zajęcia, podało potem, iż jeden terrorysta zdetonował ukryty pod odzieżą ładunek koło grupy kursantów w pobliżu sali zajęć.
Myśląc, że jest to ostrzał z zewnątrz, policjanci i kursanci pobiegli w kierunku schronu. Tam eksplodowała bomba drugiego zamachowca.
Iracka Al-Kaida ogłosiła w komunikacie, że "dwaj bracia [z jej szeregów] zaatakowali akademię policyjną, która wciąż szkoli psy żywiące się krwią i honorem sunnitów".
Rebelianci, w ogromnej większości arabscy sunnici, od dawna koncentrują ataki na irackich siłach bezpieczeństwa. Według agencji Associated Press, zamach wtorkowy jest najkrwawszym atakiem na te siły od 28 lutego, kiedy terrorysta-samobójca zdetonował bombę samochodową w tłumie głównie szyickich rekrutów w Hilli, zabijając 125 osób.
Prawie miesiąc temu 35 osób zginęło w Bagdadzie w eksplozji bomby, którą zamachowiec-samobójca przyniósł do restauracji uczęszczanej przez policjantów i żołnierzy irackich.
18 listopada w porze modłów dwaj kamikadze zdetonowali bomby przed dwoma meczetami szyickimi w Chanakinie (Irak północno-wschodni), zabijając co najmniej 74 osoby.
Fala przemocy znów rośnie, w miarę przybliżania się wyborów powszechnych, rozpisanych na 15 grudnia. Rebelianci, w większości arabscy sunnici, walczą z popieranym przez Amerykanów rządem irackim, w którym dominują partie szyickie i kurdyjskie.