32-latek wyłowiony z Odry to Dariusz G. Policja potwierdza
Wrocławska policja poinformowała, że topielec wyłowiony w niedzielę z Odry to Dariusz G. 32-letni mężczyzna zaginął dwa tygodnie wcześniej po imprezie na Rynku. Zwłoki zidentyfikowała rodzina.
Reprezentujący żonę zmarłego mecenas Radosz Pawlikowski powiedział w rozmowie z portalem tuwroclaw.com, że prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Rodzina Dariusz G. nie wykluczamy kolejnego zgłoszenia ale w nieco innym kierunku. - Szczegółów nie mogę zdradzić - dodał Pawlikowski.
Żona zmarłego wystosowała po jego zaginięciu dramatyczny apel z prośbą o pomoc w poszukiwaniach. Włączyło się w nie wielu znajomych i mieszkańców Wrocławia. Finał poszukiwań był tragiczny - w niedzielę przy bulwarze Dunikowskiego wyłowiono z Odry zwłoki mężczyzny.
Dariusz G. zaginął po imprezie
Dariusz G. zaginął po służbowym spotkaniu, które odbyło się 26 marca na wrocławskim Rynku. 32-latek wraz z kilkoma kolegami był we wrocławskich barach i klubach w Pasażu Niepolda.
Zobacz także: #11 pytań: Pracowała na Komendzie Głównej Policji. Dwie historie szczególnie zapadły jej w pamięć
Około godziny 23 pożegnał się ze znajomymi na Placu Solnym, skąd udał się na pieszo do znajdującego się 2,5 kilometra dalej mieszkania. Ostatniego esemesa do żony wysłał pół godziny wcześniej. Policja twierdzi jednak, że w okolicach Rynku przebywał przynajmniej do 3 nad ranem.
Ciało 32-latka trafiło do zakładu medycyny sądowej. Tam obędzie się sekcja zwłok, która pomoże odpowiedzieć na pytania, dlaczego mężczyzna stracił życie.
Masz news, ciekawe zdjęcie lub film? Prześlij nam na dziejesie.wp.pl!