304 policjantów rannych w starciu z antyglobalistami
304 policjantów odniosło obrażenia
podczas starć z chuliganami w niemieckim mieście Rostock. Do starcia doszło podczas manifestacji antyglobalistów przeciwko polityce siedmiu najbogatszych państw świata i Rosji.
02.06.2007 | aktual.: 04.06.2007 23:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/starcie-policji-z-antyglobalistami-w-niemczech-6038636358787713g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/starcie-policji-z-antyglobalistami-w-niemczech-6038636358787713g )
Starcie policji z antyglobalistami w Niemczech
27 policjantów ciężko rannych
304 policjantów odniosło obrażenia. 27 funkcjonariuszy zostało ciężko rannych - podała policja. W wyniku zajść ucierpieli także demonstranci, jednak liczba poszkodowanych nie jest znana.
Kilkadziesiąt tysięcy antyglobalistów przeszło początkowo spokojnie przez miasto, protestując przeciwko zaplanowanemu na przyszły tydzień spotkaniu przywódców Grupy Ośmiu (G8) w pobliskim kurorcie Heiligendamm nad Bałtykiem. Demonstranci przemaszerowali w dwóch kolumnach do portu, gdzie odbył się główny wiec.
Na obrzeżach pokojowej manifestacji doszło do incydentów. Grupa ubranych na czarno zamaskowanych anarchistów zaatakowała samochód policyjny, wybijając w nim szyby. Policjanci salwowali się ucieczką. Kilka tysięcy agresywnych chuliganów obrzuciło policjantów petardami, kamieniami i płytami chodnikowymi. Anarchiści przewracali i podpalali samochody, budując z nich barykady. Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego. Interwencja policji wywołała panikę wśród uczestników końcowego wiecu. Siły porządkowe zatrzymały 50 uczestników zamieszek.
Nad miastem jeszcze długo po północy krążyły śmigłowce. Rzecznik policji podał po drugiej w nocy, że w mieście jest spokojnie, choć większość demonstrantów gotowych do gwałtownych wystąpień nadal w nim pozostaje.
"System kapitalistyczny jest niesprawiedliwy"
Podczas wiecu na zakończenie manifestacji przedstawiciele organizacji antyglobalistów Attac, Greenpeace i Lewicy krytykowali system kapitalistyczny jako niesprawiedliwy i napiętnowali neoliberalną politykę Stanów Zjednoczonych, Niemiec i innych krajów Zachodu.
Człowiek staje się towarem, który można kupić i sprzedać - mówił twórca niemieckiej sekcji Attac Werner Raetz. Najbogatsze kraje są odpowiedzialne za głód w Afryce - podkreślała deputowana Lewicy Katja Kipping, przypominając, że co trzy sekundy na świecie umiera z głodu dziecko. Mówcy sprzeciwiali się prywatyzacji dziedzin ważnych dla obywateli, w tym ochrony zdrowia i transportu. W wiecu uczestniczyli antyglobaliści z Polski. "Gliny, spadajcie stąd"
Organizatorzy demonstracji przeciwko G8, szeroki sojusz ugrupowań antyglobalistycznych, lewicowych i kościelnych, oskarżali początkowo policję o eskalację zajść. Gliny, spadajcie stąd, to nasz wiec - mówił ze sceny przedstawiciel organizatorów. Wieczorem organizatorzy wydali oświadczenie, w którym winią chuliganów za zajścia i wyrażają uznanie dla powściągliwości policji.
Przeciwnikiem szczytu G8 w Heiligendamm jest także neofaszystowska NPD. Sąd Administracyjny w Greifswaldzie zakazał neonazistom demonstrowania w stolicy Meklemburgii - Pomorza Zaodrzańskiego Schwerinie. W związku z tym zwolennicy neofaszystowskiej partii udali się do innych miast w Niemczech Północnych. Spontaniczne akcje protestacyjne odbyły się w Lauenburgu i Lueneburgu. W Berlinie 140 sympatyków NPD przeszło przez Bramę Brandenburską. Domagali się wolności zgromadzeń.
Według policji, w manifestacji uczestniczyło około 30 tysięcy antyglobalistów. Organizatorzy twierdzą, że do Rostocku przyjechało 80 tysięcy osób. Porządku pilnowało 5000 policjantów.
Przywódcy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji Włoch, Kanady, Japonii i Rosji będą obradowali od 6 do 8 czerwca w nadbałtyckim kurorcie Heiligendamm. Gospodarzem spotkania będzie niemiecka kanclerz Angela Merkel. Jej kraj kieruje w tym roku pracami G8. (mam)
Jacek Lepiarz