30 tysięcy miejsc pracy, których nikt nie chce
30 tysięcy miejsc pracy, głównie w rzemiośle i usługach, czeka na chętnych we Włoszech - podał dziennik "Corriere della Sera" w specjalnym raporcie. Poszukiwani są stolarze, fryzjerzy, cieśle i inni robotnicy budowlani, malarze pokojowi, krawcy i mechanicy samochodowi.
20.08.2009 | aktual.: 20.08.2009 12:39
Gazeta przytacza dane włoskiego Związku Rzemieślników (Confartigianato), z którego wynika, że mimo obecnego kryzysu w tym roku małe firmy utworzą 94 tysiące miejsc pracy. Jedna trzecia z nich może nigdy nie zostać obsadzona.
Związek sporządził listę 20 zawodów, których przedstawiciele są pilnie poszukiwani w Italii. Brakuje 6,5 tys. fryzjerów, 2,7 tys. stolarzy, 3,9 tys. mechaników samochodowych, 2 tys. spawaczy, 1,5 tys. hydraulików, 1,3 tys. piekarzy, 1,5 tys. kowali, 1 tys. kamieniarzy. W kraju, uważanym za kolebkę mody, bardzo dotkliwie brakuje również krawców, szwaczek i kapeluszników. Czeka na nich 1,6 tys. miejsc pracy.
W raporcie na łamach mediolańskiego dziennika zauważa się, że dane te po raz kolejny potwierdzają, iż zupełnie bezpodstawne są wyrażane niejednokrotnie obawy o tym, że imigranci zabierają pracę Włochom.