30 euro za francuskie "spieprzaj dziadu"
Grzywną w wysokości 30 euro w zawieszeniu
ukarał francuski sąd za "znieważenie" prezydenta Nicolasa
Sarkozy'ego bezrobotnego, który wymachiwał przed prezydencką
limuzyną tabliczką z napisem "Spadaj, głupku".
Do wspomnianej "obrazy" głowy państwa doszło w końcu sierpnia tego roku w mieście Laval, w zachodniej Francji, gdy francuski prezydent spotykał się z mieszkańcami. 56-letni Herve Eon, lewicowy działacz, obecnie na bezrobociu, widząc prezydencki samochód machnął przed nim tabliczką ze słynnymi już - także poza Francją - słowami autorstwa francuskiego prezydenta.
To właśnie sam Sarkozy w czasie wizyty na paryskich targach rolniczych powiedział "Spadaj, głupku" do pewnego mężczyzny, który nie chciał uścisnąć mu ręki.
Podczas rozprawy prokuratura, która wszczęła wobec Eona sprawę o "obrazę" głowy państwa żądała grzywny w wysokości 1000 euro. Sąd w Laval uznał w czwartek wieczorem, że oskarżony, choć może mimowolnie, to jednak obraził prezydenta.
- Skoro oskarżony nie miał intencji znieważenia, ale tylko zamierzał dać mało stosowną lekcję grzeczności, nie powinien był zapomnieć o umieszczeniu przed zdaniem "Spadaj, głupku" słów "Nie mówi się..." - orzekł sąd. Tytułem "zwykłego upomnienia" sędziowie ukarali Eona symboliczną grzywną "30 euro w zawieszeniu".
Herve Eon zapowiedział, że złoży apelację od wyroku. W trakcie czwartkowej rozprawy demonstrowała przed sądem grupa jego kilkudziesięciu zwolenników.
Szymon Łucyk