3 lata więzienia dla porywacza 1,5 rocznego Aleksa?
Ojciec 1,5-rocznego Aleksa, który siłą
zabrał chłopca od matki i przez kilka miesięcy ukrywał się z nim
w Belgii, po wpłaceniu kaucji w wysokości 10 tys. zł został
wypuszczony do domu. F. grozi do 3 lat więzienia.
Marcin F. nie może też opuszczać Polski. Prokuratura zarzuca mu m.in. narażenie synka na utratę życia lub zdrowia.
Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, mężczyzna dotarł do Polski w czwartek i od tego czasu był przesłuchiwany przez wrocławskich prokuratorów. Usłyszał dwa zarzuty: zabrania dziecka od matki siłą oraz narażenie małego Aleksa na utratę zdrowia lub życia - powiedziała Klaus.
Marcin F. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Ostatecznie prokuratura nie zdecydowała się na składanie wniosku o areszt dla mężczyzny._ F. wpłacił 10 tys. zł poręczenie majątkowego, ma zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny_ - dodała rzeczniczka.
Mężczyzna został zatrzymany w Belgii pod koniec września na podstawie międzynarodowego listu gończego, który wydały polskie organa ścigania. Od marca, kiedy uprowadził syna, pozostawał nieuchwytny zarówno dla matki małego Aleksa, jak i organów ścigania polskich i belgijskich.
Gdy pod koniec września zatrzymano mężczyznę, Aleks został natychmiast przekazany matce, która mieszka w Bratowicach (woj. dolnośląskie).
Justyna Przedwojska, mama Aleksa, przyznała, że choć było jej bardzo ciężko, nie traciła nadziei na odzyskanie synka. Oboje jesteśmy bardzo szczęśliwi. Aleks jest uśmiechnięty i ucieszył się, gdy mnie zobaczył - mówiła.
Marcin F. wywiózł synka wbrew woli matki dziecka do Belgii w marcu. Początkowo policja nie mogła nic zrobić, bowiem ojciec i syn mają obywatelstwo belgijskie, a ojciec nie był pozbawiony praw rodzicielskich.