280 osób na szlaku męczeńskiej śmierci ks. Popiełuszki
Prawie 280 osób w niedzielę stanęło na
starcie 16. Biegu Sztafetowego Szlakiem Męczeńskiej Śmierci ks.
Jerzego Popiełuszki z Bydgoszczy przez Górsk i Toruń do zapory na
Wiśle we Włocławku.
Przed wyruszeniem na 110-kilometrową trasę biegacze wzięli udział w mszy świętej w bydgoskim kościele pw. Świętych Polskich Braci Męczenników, w którym ks. Popiełuszko 19 października 1984 r. odprawił ostatnie nabożeństwo.
Biegacze wystartowali sprzed obelisku ks. Popiełuszki przed kościołem. Sygnał do startu dał ks. prałat Romuald Biniak, który jest proboszczem parafii Świętych Polskich Braci Męczenników i był nim już w czasie, gdy kościół odwiedził ks. Popiełuszko.
Ks. prałat Biniak często przypomina słowa wypowiedziane wówczas przez ks. Popiełuszkę: Módlmy się, abyśmy byli wolni od zastraszania, a przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy.
W sztafecie biorą udział biegacze w wieku od kilkunastu do ponad 70 lat; na trasie zmieniają się co 10 kilometrów. Część uczestników pokonuje po kilka odcinków sztafetowych, a resztę trasy odbędzie autobusami.
Po drodze biegacze składają kwiaty w miejscach upamiętniających etapy ostatniej podróży kapelana "Solidarności" w Górsku, Toruniu i przy tamie wiślanej we Włocławku.
Ks. Popiełuszko został porwany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w Górsku k. Torunia, gdy wracał z Bydgoszczy do Warszawy. Dalej ostatnia droga kapłana wiodła przez Toruń, gdzie podjął próbę ucieczki z rąk oprawców. Następnie zawieziono go do Włocławka, gdzie zmaltretowanego wrzucono z tamy do Wisły.
Według ustaleń sądu w Toruniu, przed którym odbył się proces sprawców zabójstwa, ks. Popiełuszko zmarł 19 października 1984 r. Od kilku lat wersja przyjęta w tzw. procesie toruńskim jest podważana.
Ks. Popiełuszko od 1980 r. był kapelanem Huty Warszawa. W czasie stanu wojennego odprawiał comiesięczne msze święte za ojczyznę w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. W kazaniach podejmował problemy moralne i polityczne, mówił o wolności i godności człowieka. Był szykanowany przez władze i atakowany przez państwową propagandę.
Zmarł w wieku 37 lat. Pochowano go 3 listopada 1984 r. obok kościoła św. Stanisława Kostki. Jego pogrzeb zgromadził kilkaset tysięcy osób. Obecnie trwa proces w sprawie jego beatyfikacji.