27‑latka zmarła po porodzie. "Została przecięta tętnica"
Tragedia w Kołobrzegu. Na tamtejszą porodówkę trafiła 27-letnia Katarzyna. Kobieta urodziła przez cesarskie cięcie. Dobę po zabiegu w krytycznym stanie znalazła się na oddziale intensywnej terapii. Mimo przeprowadzenia sześciu operacji, młoda matka zmarła.
Do zdarzenia doszło w sierpniu. Jak relacjonuje mąż 27-latki, na początku nic nie wskazywało, że wyjazd do szpitala może zakończyć się śmiercią.
- Żona dostała krwotoku z dróg rodnych, więc zadzwoniliśmy do lekarza i kazał nam jechać do szpitala. Żona zaczęła rodzić, o 4:40 przynieśli mi bobasa. I czekałem na żonę. Żona przyjechała uśmiechnięta. Rozmawialiśmy. Dali jej małego, nakarmiła go - opowiada pan Paweł.
Rodzina zarzuca lekarzom, że źle wykonali cesarskie cięcie. - Z epikryzy (opisu stanu pacjentki - red.) wynika jasno, że podczas tego zabiegu została przecięta tętnica biodrowa oraz moczowody - mówi pani Stanisława, teściowa zmarłej kobiety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: pożar na lotnisku w Luton. Mrożące krew w żyłach nagranie świadka
W efekcie niespełna dobę po cesarskim cięciu pani Katarzyna została przewieziona na OIOM. Zdiagnozowano u niej niewydolność krążeniowo-oddechową, a jej stan określono jako krytyczny.
W ciągu 28 dni walki o życie, kobieta przeszła sześć operacji. - Nie potrafili zatamować tych krwotoków. Zostały dializowane jej nerki, które przestały funkcjonować (…). Doszło do marskości wątroby, zapalenia płuc i w efekcie zgonu. Młoda, zdrowa kobieta - podkreśla pani Stanisława.
Śmierć po cesarskim cięciu. Mąż oskarża szpital
32-letni mąż ofiary szuka teraz winnych śmierci żony. Tymczasem kierownictwo szpitala w którym doszło do tragedii odmawia szczegółowych wyjaśnień.
- Sprawę wyjaśnia powołany do tego organ, prokuratura. My przeprowadzaliśmy postępowanie wewnętrzne, wyjaśniające. Ono tak naprawdę sprowadziło się do tego, że współpracujemy w tej chwili z prokuraturą - powiedziała przedstawicielka placówki.
Dodaje, że wyniki wewnętrznego postępowania jeszcze nie są znane.
Marcin Lorenc z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie przekazał z kolei, że śledczy zabezpieczyli już dokumentację medyczną oraz przeprowadzono sekcję zwłok. Prokurator bada sprawę pod kątem bezpośredniego sprowadzenia zagrożenia na życie i zdrowie pacjentki oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.
Przeczytaj też:
Źródło: polsatnews.pl