Polska25 października rusza proces ws. korupcji przy przetargach w Iraku

25 października rusza proces ws. korupcji przy przetargach w Iraku

25 października przed Wojskowym Sądem
Okręgowym w Warszawie ma się zacząć proces w sprawie korupcji przy
przetargach w Iraku. Dziewięciu żołnierzom zawodowym oraz pięciu
pracownikom cywilnym wojska grozi za łapówkarstwo do 12 lat
więzienia. Wojskowi dodatkowo mogą zostać zdegradowani.

O wyznaczeniu pierwszych terminów rozpraw na 25, 26 i 27 października powiedział wiceprezes sądu sędzia Sławomir Puczyłowski. Dodał, że należy się liczyć z utajnieniem części procesu, choć akta sprawy nie są tajne.

Akt oskarżenia trafił do sądu pod koniec sierpnia. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w funkcjonowaniu grupy współpracy cywilno-wojskowej (CIMIC) polskiego kontyngentu w Iraku prowadziła, pod nadzorem Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Komenda Główna Żandarmerii Wojskowej.

Zarzuty uzyskiwania nielegalnych korzyści majątkowych przedstawiono w sumie 14 osobom. Siedem z nich przebywa w areszcie, wobec pozostałych zastosowano zabezpieczenia majątkowe i zakaz opuszczania kraju.

Podejrzani odpowiadali za dobór zakresu prac inwestycyjno-remontowych związanych z odbudową infrastruktury w prowincjach Babilon i Diwanija oraz wybór podmiotów realizujących te prace. W okresie sierpień 2004 - styczeń 2005 weszli oni nielegalnie w posiadanie środków finansowych. W toku śledztwa prowadzonego w kraju i w Iraku odzyskano łącznie 232 tys. dolarów.

Pod koniec lutego, pod zarzutem przyjmowania korzyści w związku z pełnioną funkcją, aresztowano pięciu oficerów i dwóch cywilnych pracowników: tłumacza i eksperta. Wśród aresztowanych wojskowych był szef grupy CIMIC w trzeciej zmianie polskiego kontyngentu w Iraku - płk Mariusz S.

Na początku lutego u dwóch oficerów trzeciej zmiany wracających z Iraku znaleziono 90 tys. dolarów - więcej niż mogli zaoszczędzić z wynagrodzeń. Obaj pracowali w CIMIC wielonarodowej dywizji centrum-południe.

Według dowódcy trzeciej zmiany gen. broni Andrzeja Ekierta, pieniądze prawdopodobnie pochodziły z bakszyszy za kontrakty. Po informacji o korupcji dowódca dywizji gen. Waldemar Skrzypczak z czwartej zmiany kontyngentu zapowiadał, że umowy dotyczące pomocy humanitarnej będą podpisywane w obecności oficerów żandarmerii wojskowej i kontrwywiadu wojskowego.

W trzeciej półrocznej zmianie polskiego kontyngentu dywizja podpisała 500 kontraktów łącznej wartości 38 mln dolarów; w poprzedniej zmianie wartość kontraktów wyniosła ponad 50 mln dolarów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)