25 dni wolnego na święta. Posłowie odpoczną od pracy w parlamencie
W tym roku wakacje posłów trwały aż 54 dni. Okazuje się jednak, że politycy odpoczną jeszcze więcej. Bo na przełomie grudnia i stycznia będą mieli świąteczną przerwę trwającą 25 dni. Do budynku Sejmu wrócą dopiero 10 stycznia 2018 roku. W tej głos zabrało CIS. "To wieloletnia praktyka" - czytamy w oświadczeniu.
05.12.2017 | aktual.: 05.12.2017 11:39
Kalendarz urlopowy posłów przygotował Marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Po rekordowo długich wakacjach, które trwały blisko dwa miesiące, posłowie znów dostaną wolne.
Zobacz także
Jak podaje "Super Express", na przełomie grudnia i stycznia posłowie będą mieli świąteczne wakacje trwające 25 dni. Ostatni dzień posiedzenia Sejmu zaplanowano na 15 grudnia. Posłowie wrócą cztery tygodnie później - 10 stycznia 2018 roku.
"Praca posła to z jednej strony posiedzenia, z drugiej komisje sejmowe, z trzeciej wystąpienia w mediach, do których trzeba się przygotować, a do tego dochodzą działania lokalne. Wydaje mi się, że posłowie właśnie dłuższą przerwę powinni poświęcić na przygotowanie propozycji legislacyjnych czy lokalne interwencje" - tłumaczy Jakub Kulesza, Kukiz’15.
Komentarz CIS w sprawie urlopu posłów. "To wieloletnia praktyka"
Centrum Informacyjne Sejmu odniosło się do informacji dotyczącej aż 25-dniowej przerwy świątecznej parlamentarzystów.
"Obrady plenarne kończą się w tygodniu poprzedzającym Wigilię i zostaną wznowione tuż po święcie Trzech Króli. Taki tryb organizacji prac Izby jest wieloletnią praktyką i wynika m.in. z intensywności prac legislacyjnych w grudniu, w trakcie których ustalany jest budżet państwa na kolejny rok. Ponadto dla przykładu także na przełomie 2013 i 2014 r. przerwa wynosiła 25 dni" - czytamy w oświadczeniu.
Aż 7 tygodni wakacji - z takiego wypoczynku skorzystali parlamentarzyści. Posłowie dostali aż 34 dni robocze wakacji, łącznie 54 dni. Z kolei Polacy na etacie mogą liczyć na 20/26 dni urlopu w ciągu roku.
Ale posłowie w czasie miesiąca urlopu dostają ok. 12 tys. zł brutto, a statystyczny obywatel zarobi średnio tylko 4,5 tys. zł brutto miesięcznie.