24‑latka z wirusem A/H1N1 zmarła w Żywcu
24-letnia kobieta zmarła zakażona wirusem A/H1N1 w żywieckim szpitalu - poinformował Wojewódzki Inspektor Sanitarny, doktor Grzegorz Hudzik. Nie wiadomo na razie, czy to zakażenie wirusem nowego typu grypy było przyczyną śmierci. W Polsce w wyniku powikłań grypy A/H1N1 zmarło w sumie troje chorych, kilka osób jest w stanie ciężkim, w tym lekarz i ksiądz. W przypadku zmarłego 48-latka w Łodzi, wiadomo, że przyczyną śmierci była ciężka niewydolność oddechowa spowodowana zapaleniem płuc. Nie wiadomo, czy wywołał ją wirus A/H1N1.
17.11.2009 | aktual.: 17.11.2009 16:57
Na razie nie wiadomo kiedy przeprowadzona zostanie sekcja zwłok kobiety.
U mieszkanki powiatu żywieckiego lekarze początkowo podejrzewali sepsę. Po pobraniu wymazu i przeprowadzeniu specjalistycznych badań w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach okazało się, że kobieta była zakażona wirusem A/H1N1. 24-latka zmarła we wtorek rano.
- Przyczyny zgonu wykaże sekcja zwłok. Nie wiadomo, czy powodem śmierci było zakażenie wirusem A/H1N1, czy też inne schorzenia - powiedział Hudzik. Lekarze z uwagi na tajemnicę zawodową nie ujawniają, na jakie inne schorzenia cierpiała kobieta.
Ponad 41 tys. zachorowań na grypę w tydzień
W drugim tygodniu listopada w Polsce zarejestrowano ponad 41 tys. zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. W tym samym okresie ubiegłego roku było ich ponad 3,6 tys. - wynika z danych.
Do tej pory oficjalnie potwierdzono niecałe 300 przypadków zachorowania na grypę spowodowaną wirusem A/H1N1, ale epidemiolodzy szacują, że znaczna część chorych na grypę jest zakażona właśnie tym wirusem.
W szpitalu w Kępnie (Wielkopolska) przebywa 31-lekarz, u którego stwierdzono obecność wirusa A/H1N1. Jego stan jest bardzo ciężki. Chory przebywa na OIOM, oddycha dzięki respiratorowi.
Lekarz pełnił w sobotę dyżur na oddziale ratunkowym kępińskiego szpitala i tego dnia źle się poczuł. W niedzielę został przeniesiony na OIOM. Na stałe jest zatrudniony w jednym ze szpitali we Wrocławiu.
Jak wynika z danych inspekcji sanitarnej, w szpitalach woj. śląskiego przebywają obecnie cztery osoby w związku z grypą typu A/H1N1. Stan jednego z pacjentów, u którego potwierdzono obecność wirusa, jest bardzo ciężki. Chodzi o 51-latka pochodzącego z Olkusza leczonego w Katowicach. Mężczyzna oprócz grypy cierpi też na inne, przewlekłe schorzenia, jednak przyczyną jego stanu obecnego jest przede wszystkim infekcja wirusowa.
W Gorzowie trwa walka o życie 27-letniego księdza, zarażonego wirusem A/H1N1. Stan zdrowia mężczyzny, leżącego na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej szpitala, nadal jest bardzo ciężki.
To nie wirus A/H1N1 zabił 48-letniego łodzianina?
Przyczyną śmierci 48-letniego mężczyzny, u którego stwierdzono obecność wirusa A/H1N1, była ciężka niewydolność oddechowa spowodowana zapaleniem płuc - poinformował dyrektor łódzkiego szpitala MSWiA Robert Starzec. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że to ten wirus wywołał to zapalenie - dodał.
Początkowo mężczyzna był leczony w szpitalu chorób płuc. Stamtąd z ciężką niewydolnością oddechową i podejrzeniem sepsy trafił do szpitala MSWiA w Łodzi na oddział intensywnej opieki medycznej. Badania pacjenta wykluczyły sepsę; wykazały natomiast w jego organizmie obecność wirusa A/H1N1.
Mimo wysiłków lekarzy mężczyzna w poniedziałek zmarł. Sekcja zwłok miała wykazać, co było bezpośrednią przyczyną śmierci pacjenta.
- Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną zgonu pacjenta była ciężka niewydolność oddechowa spowodowana zapaleniem płuc - powiedział dyrektor. Dodał, że w czasie sekcji pobrano dodatkowe wycinki do badań, ale prawdopodobnie nic nowego nie wniosą one do sprawy.
W Gorzowie cztery kolejne osoby z podejrzeniem A/H1N1
W szpitalu wojewódzkim w Gorzowie przebywają cztery kolejne osoby z podejrzeniem grypy typu A/H1N1. Wyniki potwierdzające lub wykluczające u nich obecność wirusa mają być znane najwcześniej w środę. Stan zarażonego wirusem A/H1N1 27-letniego księdza, który leży na OIOM-ie nadal jest ciężki, ale stabilny.
Pacjenci zostali przyjęci z gorączką, bólem mięśni, kaszlem, katarem. - Stan jednego z tych chorych jest na tyle poważny, że rozważamy podłączenie go do respiratora. Natomiast u jednego z pacjentów widać wyraźną poprawę i w ciągu 48 godzin może zostać wypuszczony z oddziału zakaźnego - powiedział dyrektor szpitala Andrzej Szmit.