Polska23-letni dyrektor z maturą

23‑letni dyrektor z maturą

Wystarczy matura i chęć szczera, by zostać jednym z dyrektorów miejskiego przedsiębiorstwa. Dowodzi tego kariera 23-letniego Adama Krenca, który właśnie zaczął pełnić obowiązki zastępcy dyrektora Administracji Komunalnej Bałuty Stare II w Łodzi. Sprawę opisuje "Express Ilustrowany".

Adam Krenc, syn szefa łódzkiej "Solidarności" Waldemara Krenca, twierdzi, że awansu nie zawdzięcza ojcu. Według dziennika, jest jednak inaczej.

Mam duże doświadczenie - przekonuje Adam Krenc. Trzy lata temu zacząłem jako administrator w AN na Kozinach, potem byłem inspektorem technicznym w administracji Księży Młyn, ale cały czas starałem się o awans. I udało się - podkreśla Krenc.

Gazeta pisze, że Adam Krenc nie ma uprawnień zarządcy nieruchomości. Studiuje na prywatnej uczelni, ale jeszcze nie ma nawet licencjata. Czy to wystarczy, by współkierować dużą gminną administracją? To młody, zdolny człowiek. Wyślę go na kursy zarządców, a że szybko się uczy, na pewno podoła obowiązkom - twierdzi dyrektor administracji Tadeusz Himstedt.

Himstedt zaprzecza, by awans 23-latka miał cokolwiek wspólnego z pełnioną przez ojca Krenca funkcją. Nikt mi nie kazał go zatrudnić. Nie znam też osobiście Waldemara Krenca. Ponieważ jestem miejskim urzędnikiem i sam nie decyduję o takich awansach, spytałem mojego przełożonego, dyrektora Wydziału Budynków i Lokali Urzędu Miasta Wojciecha Kusia, czy nie ma nic przeciwko tej kandydaturze - mówi gazecie.

Nie opiniowałem kandydatury Adama Krenca. Była to samodzielna decyzja dyrektora Himstedta - zaprzecza Kuś. A nominacja jest tymczasowa, do ogłoszenia konkursu na to stanowisko - dodaje.

Doradca rynku nieruchomości z 17-letnim doświadczeniem Tomasz Błeszyński mówi, że zatrudnienie na tak poważne stanowisko osoby bez przygotowania zawodowego to duże ryzyko, szczególnie że chodzi o zarządzanie znacznym majątkiem.

Wprawdzie przepisy nie nakazują, by z pełnieniem tej funkcji wiązała się licencja zarządcy lub wyższe wykształcenie, ale dla mnie taka nominacja wynika z racji politycznych, nie zaś ekonomicznych - mówi "Expressowi Ilustrowanemu". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)