Trwa ładowanie...
15-03-2007 17:10

200 tys. ludzi na wiecu opozycji w Budapeszcie

Około 200 tys. ludzi zebrało się w Budapeszcie na antyrządowym wiecu zwołanym przez węgierską opozycję w dniu święta narodowego - podała agencja MTI. Wiec zakończył się bez incydentów. 15 marca Węgry obchodzą rocznicę wybuchu w 1848 roku antyhabsburskiej rewolucji.

200 tys. ludzi na wiecu opozycji w BudapeszcieŹródło: PAP/EPA
d48wnot
d48wnot

Wiec zorganizowała największa opozycyjna partia na Węgrzech - centroprawicowy Fidesz, protestując przeciwko rządom socjalistycznego premiera Ferenca Gyurcsanya. Uczestnicy manifestacji powiewali trójkolorowymi flagami narodowymi, wielu z nich trzymało tablice z nazwami miejscowości, z których przybyli. Widziano tam też historyczne pasiaste biało-czerwone sztandary dynastii Arpadów.

Przemawiający do zgromadzonych przewodniczący partii Fidesz Viktor Orban przedstawił obecny rząd Węgier jako "nową arystokrację". Obwinił go o doprowadzenie do kryzysu w kraju.

Swoje mowy wygłosili również zaproszeni przez Orbana goście - były prezydent Litwy Vytautas Landsbergis, eurodeputowany Fideszu George Schoplin oraz wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Antonio Tajani, który przekazał pozdrowienia od byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego. Tłum zebrany tuż przy Moście królowej Elżbiety rozszedł się około godziny 18.

Z obawy przed rozruchami władze w stolicy rozmieściły dodatkowe siły policyjne. Funkcjonariusze mówili, że są przygotowani na problemy, lecz nie spodziewają się powtórki z ubiegłorocznych zajść, gdy falę gwałtownych protestów wywołała ujawniona wypowiedź premiera Gyurcsanya, który przyznał się, że przed wyborami parlamentarnymi oszukiwał społeczeństwo co do stanu gospodarki.

d48wnot

Węgierska policja podała, że w całym kraju do popołudnia odbyło się w czwartek około 400 imprez upamiętniających rocznicę rewolucji. Większość z nich minęła spokojnie, doszło jedynie do kilku incydentów w Budapeszcie.

Tysiące przeciwników domagających się ustąpienia premiera Gyurcsanya było obecnych wcześniej na świątecznej ceremonii z udziałem szefa rządu i innych czołowych polityków. Przybyłego pod parlament, a później do Muzeum Narodowego premiera, witały gwizdy i szyderstwa. Kilkaset osób krzyczało pod węgierskim parlamentem: "Odejdź, Gyurcsany" i "komunistyczna świnia".

Wygłaszający na nabrzeżu Dunaju przemówienie z okazji święta liberalny burmistrz Budapesztu Gabor Demszky musiał kryć się pod parasolami swoich ochroniarzy, gdyż rzucano w jego kierunku jajami i owocami.

Natomiast skrajnie prawicowa Węgierska Partia Sprawiedliwości i Życia (MIEP) na swą manifestację na Placu Bohaterów zaprosiła brytyjskiego historyka Davida Irvinga, znanego z negowania zagłady Żydów w czasie drugiej wojny światowej. W swej mowie do około 5 tysięcy węgierskich nacjonalistów porównał rząd premiera Gyurcsanya do komunistycznej dyktatury na Węgrzech z lat 50. XX wieku.

d48wnot
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48wnot
Więcej tematów