20-latka opowiedziała o swoim życiu w targanej wojną Syrii. "Wybaczam im, mimo że zabijają moich przyjaciół"
• 20-latka z Aleppo w Syrii opowiedziała o swoim życiu w targanym wojną mieście
• Rita Basmajian przyjechała do Polski na Światowe Dni Młodzieży
• Prosiła wtedy, by modlić się za ludzi w Syrii
• - Wielu moich przyjaciół już nie żyje - wyznała w rozmowie z reporterką TVN24
- Moje życie przed wojną było takie, jak życie każdego nastolatka, ale teraz wszystko się zmieniło. Nasze życie jest trudne. Nie mamy prądu ani wody - powiedziała w rozmowie z TVN24 Rita Basmajian z Aleppo w Syrii, która dzięki pomocy salezjan uczestniczyła w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie.
Reporter TVN24 spotkał Ritę podczas ŚDM. Poprosiła wtedy, by modlić się za ludzi w Syrii, skąd pochodzi i gdzie na co dzień mieszka.
Rita ma 20 lat. Studiuje artystyczne projektowanie ubioru na uniwersytecie w Aleppo, to jej ostatni rok. W czasie wakacji prowadzi zajęcia dla dzieci w domu salezjańskim. - W Aleppo nikt nie jest bezpieczny w żadnym momencie. Ludzie w moim mieście chodzą do pracy, na zakupy, do szkoły, ale za każdym razem boimy się, że nie wrócimy już do domu. Wielu moich przyjaciół już nie żyje - wyznała Rito w rozmowie z TVN24. - Tym, którzy toczą tę wojnę chciałabym powiedzieć: obudźcie się! Ale wiem, że mnie nie usłyszą. Dlatego wszystko, co mogę zrobić, to modlić się za nich. Wybaczam im, mimo że zabijają moich przyjaciół - dodała.
- W Krakowie było pięknie, doświadczyłam tam życia w pokoju, którego nie mam w Syrii, ale nie zaznałam tam tego pokoju, który czuję w sercu, gdy jestem w domu - stwierdziła. - Urodziłam się, żeby żyć w Syrii. Powiedziałam to już w Krakowie, powtórzę i teraz - módlcie się za nas, potrzebujemy tego. Po prostu chcemy być bezpieczni.